Obserwatorzy

Denko - kwiecień 2017

Witajcie :)

Na szczęście ten brzydki zimowy kwiecień się kończy i mam nadzieję, że maj będzie w końcu cieplutki i słoneczny :D
Jak przystało na koniec miesiąca pora pożegnać się z pustymi opakowaniami...
1. Lirene, antycellulitowa mezoterapia - RECENZJA tutaj
2. Lirene, Emolient, balsam lipidowy - RECENZJA tutaj
3. Lirene, micelarny, fizjologiczny żel do higieny intymnej - jak każdy żel z Lirene ten również dobrze się spisał. Nie podrażniał i dobrze odświeżał.
4. Lirene, nawilżająco-rozświetlający płyn micelarny - należał raczej do średniaczków. Dobrze radził sobie z makijażem twarzy ale ciężej mu szło z makijażem oka. Długo "rozpuszczał" maskarę i powodował, że rozmazywała się wokół oczu.
Oho właśnie zauważyłam, że wkradł mi się błąd w postaci dwóch "4" :P no nic niech już tak zostanie ;)
4. Cece of Sweden, odżywka do włosów z olejkiem arganowym - Fajny kosmetyk. Ładnie wygładzał włosy i nie obciążał ich. Ujarzmiał niesforne kosmyki.
5. Timotei, mgiełka upiększająca na włosy - RECENZJA tutaj
6. Pharmaceris, krem z witaminą K - Bardzo fajny kremik z wygodnym i higienicznym aplikatorem. Niestety odniosłam wrażenie, że szybko się skończył, niemniej dobrze nawilżał i nie podrażniał skóry. Nie pozostawiał klejącej czy tłustej warstwy na skórze przez co nadawał się pod makijaż.
7. Clarisonic, żel do twarzy - Dobrze się pienił i oczyszczał twarz. Ogólnie całkiem spoko.
8. Dalan d'Olive, oliwkowy, nawilżający krem do ciała i rąk - RECENZJA tutaj
9. Signal, pasta do zebów.
10. Dermaglin, maseczka - podtrzymuj e swoje zdanie, że te maseczki są nie dla mnie.
11. Eveline, gruboziarnisty peeling do twarzy - bardzo fajny kosmetyk. Taka saszetka starczyła mi na dwa razy.
12. Lirene, skin detox - ta maseczka wyglądem, działaniem i zapachem bardzo przypomina mi maskę, którą używałam dawno temu (KLIK) jak dla mnie super :)

Myślałam, że kwiecień będzie obszerniejszy a tu w sumie taka standardowa ilość :)
A u Was jak poszło w tym miesiącu? :)

Manicure - słoneczne ombre

Witajcie :)

Ostatnio na paznokciach były kwiaty a dziś ombre w letnich kolorach :D
Zapraszam :)
Ciepełko przybywaj!!!! :P

Manicure - wiosenne kwiaty

Witajcie :)

Ciepłej wiosny za oknem niestety brak :( ale za to na moich paznokciach wiosnę już widać :P
Kolor bazowy to lakier Rimmel Salon Pro Kate 705 Reggae Splash :)
Polecacie jakiś dobry top coat, który by nie rozmazywał lakieru i był łatwo dostępny? :)

Antycellulitowa Mezoterapia od Lirene

Witajcie :)

Wakacje zbliżają się wielkimi krokami więc to już ostatni dzwonek żeby pomyśleć o gładkich i jędrnych udach, pośladkach i brzuszku :P
W swoich zbiorach mam kilka kosmetyków, które mają pomóc w osiągnięciu zadowalających efektów na lato :)
Na pierwszy ogień poszła Antycellulitowa Mezoterapia, remodelator sylwetki, reduktor cellulitu i tkanki tłuszczowej (brzmi poważnie :P) od Lirene.
Po pierwsze, zauroczyła mnie kolorystyka. Czarna, matowa tuba z jaskrawo-seledynowymi akcentami i czerwoną ramką :) Kosmetyk bez problemu wydobywa sie z opakowania, które jest dość miękkie i elastyczne.
Konsystencja jest zwarta, ale nie za gęsta dzięki czemu nie ma uczucia tępego rozprowadzania po skórze, wręcz przeciwnie, balsam gładko sunie po ciele i szybko sie wchłania. Nie pozostawia tłustego filmu czy lepkiej warstwy. Pięknie pachnie cytrusami z nutką (tak mi się wydaje) grejpfruta.
Ok, ale przejdźmy do najważniejszego czyli do działania.
W skrócie co obiecuje nam producent:
1. Pierwsze efekty  redukcji cellulitu widoczne już po 1 tygodniu stosowania.
2. Redukcja obwodu w udach i talii już po 2 tygodniach.
3. Spadek zawartości tkanki tłuszczowej.
4. Ogólne wygładzenie i ujędrnienie skóry w newralgicznych partiach ciała (uda, pośladki, brzuch)

Balsam zaczęłam stosować 8 marca i wtedy też zmierzyłam sobie obwód uda i talii. Producent zaleca stosować kosmetyk dwa razy dziennie. Ja z braku czasu rano, stosowałam go tylko wieczorami, ale za to systematycznie codziennie dopóki mi się nie skończył czyli do 12 kwietnia. Smarowałam nim uda, pośladki i brzuch. Przy stosowaniu dwa razy dziennie starczyłby go na dwa tygodnie więc wydajność jest hmm..taka sobie.
Ok, pora na efekty....
Ad.1 Jeśli chodzi o efekty to po tygodniu niewiele zaobserwowałam a właściwie to nic. Jednak niemniej po miesiącu stosowania, skóra faktycznie nieco się wygładziła. Cellulit nie zniknął całkowicie, ale i też tego nie oczekiwałam bo jak wiadomo cudów nie ma, że po samym balsamie schudniemy i pozbędziemy się cellulitu. Różnicę można zauważyć gołym okiem, więc moim zdaniem jest nieźle :)
Ad.2 12 kwietnia ponownie się zmierzyłam i niby straciłam w udzie 1 cm i w talii 2 cm, ale nie wiem tak do końca czy jest to zasługa tego balsamu czy mojej wielkiej chęci na mniejszy obwód i nieco naciągnięciu miary ;) Wydaje mi się, że to jednak za mało, żeby obiektywnie stwierdzić czy faktycznie kosmetyk przyczynił się do utraty centymetrów.
Ad.3 Tego niestety nie byłam w stanie stwierdzić bo nie posiadam sprzętów, które umożliwiłyby mi pomiar mojej tkanki tłuszczowej przed i po. (chociażby waga łazienkowa, niestety mam taką najzwyklejszą)
Ad.4 Tutaj balsam spisał się całkiem nieźle bo uczucie wygładzenia i napięcia skóry po miesiącu stosowania można zauważyć gołym okiem. Nie są to jakieś spektakularne efekty, ale jeszcze raz się powtórzę, że wielkich efektów nie uzyskamy za pomocą samego kosmetyku.
Podsumowując, przyjemnie używało mi się tego balsamu. Ładne opakowanie, ładny zapach, brak lepkości, szybkie wchłanianie, brak podrażnień, czy uczulenia, dobre nawilżenie skóry. Efekty też jako takie są więc jestem zadowolona :) Byłabym bardziej gdyby cena była nico niższa :P (ok 30 zł)
A Wy miałyście styczność z tym produktem?

Wielkanocne zdobienie 2017

Witajcie :)

Będąc w tematyce Świąt Wielkanocnych zapragnęłam mieć tematyczne paznokcie :)
Niestety zdjęcia robione były przy sztucznym świetle (malowałam wczoraj późnym wieczorem), ale kolory całkiem nieźle są oddane :)
Nie pokrywałam paznokci topem bo bałam się, że może mi rozmazać mojego zajączka (a trochę się nad nim namęczyłam :P).
Dziś rano się pokusiłam i niestety lekko się rozmazał :(
Polecacie jakiś fajny top coat, który by nie rozmazywał lakieru?

Wesołych Świąt Wielkanocnych!!
buziaki :)

Under Twenty - Pianka oczyszczająca pory do mycia twarzy o działaniu antybakteryjnym.

Witajcie :)

Dziś chciałabym Wam przedstawić moją ulubioną formę kosmetyków do mycia twarzy, a mianowicie piankę oczyszczającą pory od Under Twenty.
Pianka delikatnie oczyszcza skórę więc śmiało osoby z wrażliwą cerą będą mogły jej spróbować. Jest również polecana dla cer normalnych. Przy tłustych moim zdaniem też powinna się sprawdzić.

Kosmetyk pięknie pachnie arbuzem a nuta mięty dodaje uczucia orzeźwienia i odświeżenia (szczególnie z rana) :)
Pianka jest lekka i puszysta, nie spływa z dłoni i nie robi sie wodnista.
Produkt zawiera w sobie kwas migdałowy, który reguluje produkcję sebum i wykazuje silne działanie antybakteryjne. Wyciąg z soczewicy odblokowuje pory i zmniejsza ich widoczność a Betaina nawilża i łagodzi podrażnienia. Zaczerwienienia faktycznie tracą na intensywności i stają się bledsze.

Pianka bardzo dobrze radzi sobie ze zmyciem resztek makijażu. Używam jej również kiedy mój makijaż sprowadza się tylko do podkładu, pudru, bronzera i maskary. Bez problemu się z tym upora. Jeśli chodzi o pory to zauważyłam, że na tym polu również radzi sobie nie najgorzej :) Nie znikają w cudowny sposób (a szkoda) ale duża ich część jest faktycznie oczyszczona.
Jedyny minus jaki zauważyłam to, to że pianka jest mało wydajna co przekłada się niestety na dość wysoką cenę ok. 16-17 zł.
Mimo tej nieszczęsnej wydajności pianka jest godna polecenia. Bardzo dobrze mi sie ją używa i żałuję, że już jest na wykończeniu.

Mieliście styczność z tym kosmetykiem?
Jaki jest Wasz ulubiony produkt do mycia twarzy?

Miętowe cieniowanie + gwiazdki :D

Witajcie :)

Pora na notkę ze zdobieniem. Dziś padło na miętowe ombre które udekorowałam stempelkowymi gwiazdkami :D
Wydaje mi się, że wyszło całkiem ciekawie :)

buziaki :)

Photo mix #21 - Insta mix #8

Witajcie :)

Już bardzo dawno nie było u mnie przeglądu zdjęciowego z instagrama. Jakoś się zagapiłam i teraz nazbierało mi się dużo zdjęć :P
Mam nadzieję, że ktoś dotrwa do końca :P

1. Miałam okazję testować wedlowskie desery :D
2. Zestaw pędzli z Aliexpress. Spisują się znakomicie. Używam ich non stop.
3. Deserek z chia i musem truskawkowym.
4. Dwa bardzo przydatne gadżety. "Grabki" do czyszczenia szczotek i nożyki do regulacji brwi.
5. Czarno-szare ombre w wersji matowej. Bardzo mi się podoba :D
6. Łupy odzieżowe.
7. Wedlowskie słodkości i kawka z rana :D
8. Manicure - trójkąty.
9. Napad na Biedronkę i mam kolejne ozdobne dziurkacze.
10. Testy maskary rozpoczęte. Teraz mogę powiedzieć, że niestety szału nie ma.
11. Moja pierwsza propozycja zdobienia walentynkowego :)
12. Nowość z Pharmaceris.
13. Mini lampka pierścieniowa na telefon z Aliexpress.
14. Jedna z moich ulubionych gąbeczek do makijażu :)
15. Druga propozycja na walentynki z wersji błyszczącej i matowej :)
16. Trzecia i ostatnia propozycja walentynkowa.
17. Recenzja dwóch produktów z Lirene: baza pod makijaż i korektor pod oczy. KLIK
18-19. Kolejne ombre z czarnym kolorem ;) mat i błysk
20. Urodzinowe lody :)
21. Moja wersja babyboomer.
22. Dwa kosmetyki wspomagające walkę z wypadaniem włosów.
23. Wariacja paznokciowa :)
24. "Grabki" idealnie nadają się do czyszczenia Tangle Teezer'a :)
25. Słodkie śniadanie: chałka, dżem i mleko :D
26. ...i więcej słodkości ;)
27. Kosmetyki które nie do końca się u mnie spisały. KLIK
28. Moje łupy z promocji w Rossmannie 1+1 gratis m.in. na antyperspiranty ;)
29. Przefantastyczna torebka z Aliexpress. Jestem z niej mega zadowolona :)
30. Pyszne miętowe paluszki prosto z Irlandii :D
31. Miętowo-jabłkowa herbata i miętowe słodkości :D
32. Ptysie. Kto lubi? Jaaaaaa :D
33. Post o kosmetykach do 20 zł które są godne uwagi. KLIK
34. Makijaż w zieleniach.
35. Zdobienie za pomocą pękającego lakieru :)
36. Post o gadżetach, które ułatwiają mi życie :P KLIK
37. Weekend spędzony z warsztacie samochodowym :(
38. Odwrócone ombre.
39. Pyszna piernikowa kawa z Costy :)
40. Moje nowości z Aliexpress KLIK
41. Tak spędzałam ostatni weekend ;)
41. W Naturze dorwałam paletkę z My Secret za 6 zł i korektor z Catrice za 13 zł
42. Mały popołudniowy głodek :)
43. Przeuroczy puder z Bell
44. Nowości wiosenne z Lirene.
45. Maska z Kallos w wersji Biotin. Ciekawa jestem jak sie spisze.
Uf i to koniec :D
Gratuluję wytrwałości i zapraszam na mojego instagrama @anitk4 aby być na bieżąco :D

Wiosenne nowości od Lirene :)

Witajcie :)

Kilka dni temu dotarły do mnie nowości na wiosnę od marki Lirene :)
Jest dużo ciekawych produktów więc zapraszam do oglądania :)

Zacznę może od demakijażu i dwóch płynów micelarnych. Jeden z minerałami Morza Martwego a drugi nawilżający z D-pantenolem :)
Kolejna partia to 3 kosmetyki z serii Vitamin Energy C + Dpro 30+: Odżywczy krem głęboko nawilżający, skoncentrowane StimuSerum na twarz, oczy i szyję oraz żel myjąco-energetyzujący. 
Skoro wiosna to nie zabrakło również kosmetyków wspomagających walkę z pozostałościami po zimie czyli cellulitem ;)
Maska, do ciała z masażerem, oraz termoaktywne bandaże, których jestem mega ciekawa bo nigdy czegoś takiego nie stosowałam :)
Słoneczko już coraz częściej gości za oknem więc przyda się również hydrolipidowy ochronny krem do twarzy z spf 50 i mgiełka brązująca aby nie straszyć bladą skórą :P
Niestety olejek pod prysznic nieco wylał się w paczce (co widać na zdjęciu), ale na szczęście nie zrobił dużych szkód :)
Na wiosenne testy załapała się także moja mama, która będzie testować kremy do twarzy (na dzień i na noc) maskę oraz odmładzający preparat z serii Retinol D-Forte.
Już zabieram się za pierwsze testy :D
buziaki i do następnego :)

Denko marcowe 2017

Witajcie :)

Kwiecień zaczął się piękną pogodą i temperaturami powyżej 20 stopni (przynajmniej we Wrocławiu) W końcu schowałam cieplejsze kurtki do szafy :D
Ok ale przejdźmy do rzeczy :) Zastanawiałam się czy w ogóle pokazywać Wam denko z marca bo produktów mam bardzo mało. Chyba jeszcze nigdy nie miałam tak mało pustych opakowań :P Dużo kosmetyków mam już na wykończeniu więc coś czuję że kwiecień będzie obszerniejszy :P
Ok zaczynamy :)
1. Isana, suchy szampon - używam go ostatnio tylko do grzywki, która mega szybko mi się przetłuszcza i wiszą mi nad czołem takie strąki, czego bardzo nie lubię a Isana w miarę sobie z tym radzi.
2. Venus, pianka do golenia - Ja mam wersję do skóry wrażliwej i normalnej. Sprawdza sie idealnie. Pianka ma zwartą konsystencję i ułatwia golenie. Ja golę nogi maszynką i za każdym razem kiedy nie używam pianki wychodzą mi czerwone krostki. Z tą pianką nie ma tego efektu co bardzo mnie cieszy.
3. Biolaven, żel myjący do twarzy - Ładnie pachniał i dobrze oczyszczał mi skórę.
4. Lirene, płyn do higieny intymnej - Bardzo lubię te płyny i żele z Lirene. Nie podrażniają, odświeżają i łagodzą podrażniania.  
5. Isana, krem do depilacji - Jak dla mnie bomba. Tani i skuteczny. Jest u mnie niezastąpiony po zimie kiedy to nie często sięgałam po maszynkę :P Chwila moment i pozbywam sie niechcianych włosków.
6. Lirene, krem do twarzy z wit. D - Używała go moja mama ( na noc). Bardzo sobie chwaliła. Krem nie podrażniał, dobrze nawilżał i pielęgnował skórę.
7. Perfumetka (20ml) Kenzo, Flower by Kenzo - Jest to podróbka, ale dosyć trwała :) Idealny rozmiar do torebki. Zapach nie do końca do mnie przemówił.
8. Sanase, czekoladowy peeling enzymatyczny - Taki średniaczek, który zapachem wcale nie przypominał czekolady, a szkoda...
9, 10. Lakiery do paznokci - Essie (Mint Candy Apple) - bardzo lubię lakiery tej firmy, długo się u mnie utrzymują i dość szybko wysychają. Lakier neonowy żółty najlepiej wyglądał na  białej bazie.
11. Rexona - niezawodny antyperspirant, którego używam na co dzień.

Marzec nieco ubogi, ale kwiecień zapowiada się znacznie bogatszy ;)
Buziaki i do następnego :)