Obserwatorzy

Photo mix #6

Witajcie :)

Dziś będzie zdjęciowo :) pokażę Wam garstkę zdjęć z listopada :)

4 nowe (dla mnie) smaki jogurtów z Jogobelli :)
małe zakupy w których kupiłam
- naszyjnik z kulami
- suchy szampon batiste (moja ulubiona wersja XXL volume) i antyperspirant z Dove (duża pojemność)
- nauszniki :D
- kalendarz na 2015 rok (do torebki)
W empiku zakupiłam również lampę na którą chorowałam już od kilku miesięcy, czekałam na przecenę i się doczekałam, kupiłam ją z 20% zniżką :) lampa jest ceramiczna i daje prześwietny klimat :)
Listopadowe beglossy, w sumie to zadowolona jestem tylko z dwóch produktów w tym miesiącu
Moje ulubione bułki francuskie z biedronki (jedna z serem i morelą a druga z budyniem i nadzieniem o smaku owoców leśnych)
Od niedawna moje nowe uzależnienie :P
Ostatnio jeśli chodzi o słodkości to idę na łatwiznę :P
I to by było na tyle jeśli chodzi o listopad :D

buziaki i do następnego :)

Sałatka z Tortellini

Witajcie :)

Dzisiaj przedstawię Wam coś dobrego dla naszego podniebienia :D a mianowicie sałatkę, w której głównym składnikiem jest tortellini :)
Do zrobienia takiej sałatki użyłam "aż" 4 składników ;)
Ok, co potrzebujemy....
1. Oczywiście tortellini
2. Zielony ogórek
3. Kukurydza
4. Jogurt naturalny/majonez
sól, pieprz
Wszystkie składniki zakupiłam w biedronce i zapłaciłam mniej niż 10 zł :)
Dodatkowym plusem jest to, że pierożki mają różne kolory przez co sałatka jest kolorowa :)
Pierwsze co robimy to nastawiamy wodę i do osolonego wrzątku wrzucamy nasze tortellni. W między czasie obieramy ogórka i trzemy go na tarce o grubych oczkach.
Po ugotowaniu i ostudzeniu pierożków wrzucamy je do miski, dodajemy kukurydzę i zalewamy jogurtem naturalnym :) (opcjonalnie dla lepszego smaku można dodać łyżkę majonezu) mieszamy wszystko i doprawiamy do smaku :D
Odstawiamy do lodówki aby mógł zadziałać magiczny proces "przegryzania" :D
 i gotowe :D całość zajmuje ok 20 min :)
Smacznego :D


L'Oreal, color riche, bogactwo na paznokciach

Witajcie :)

Jakiś czas temu zostałam posiadaczką pięknego odcienia lakieru z L'Oreal z serii color riche. Jest do dość drogi lakier w stosunku co do jego pojemności, ale kolor jest intensywny i ładnie kryje po jednej warstwie, przynajmniej w przypadku koloru jaki posiadam a jest to 828 flashing lilac, piękna fuksja :)
Za lakier o pojemności 5 ml musimy zapłacić np w Rossmannie ok 24 zł.
Pędzelek jest gruby więc taki jaki lubię.
A tak prezentuje się na paznokciach z dodatkiem kwiatów :D
Trwałość w moim przypadku jest standardowa 3-4 dni, później pojawiają się odpryski.
Gdyby nie fakt, że dostałam go w prezencie pewnie sama bym go nie kupiła bo uważam że jest drogi. Ja jednak wolę lakiery z niższej półki, bo mogę mieć ich więcej za mniej :P

buziaki i do następnego :)

Kremy do twarzy od Lirene

Witajcie :)

Zacznę od tego, że szlag mnie jasny trafia w związku z tą pogodą i porą roku. Przychodząc z pracy nie mam szans zrobić jakiś normalnych zdjęć :/ tak więc z góry przepraszam za jakość zdjęć.
Dziś chciałam Wam przedstawić dwa kremy, które przez jakiś czas używałam w duecie póki nie pogniewałam się na jeden z nich. Na który? o tym poniżej :)
O jakich kremach mowa....
Lirene Folacyna+ proTELOMER
i Lirene cera sucha, regenerująco-nawilżający krem odżywczy
Oba kremy mają po 50 ml. Zacznę od kremu z Folacyną czyli kwasem foliowym. Przeznaczony jest dla osób 30+ ale mimo tego, że jeszcze do nich nie należę śmiało go stosuję. Jest to krem na dzień (posiada spf 5) i tak właśnie go stosuję. Konsystencję ma lekką co z resztą pokażę niżej przy okazji porównania z drugim kremem. Szybko się wchłania i nadaje się pod makijaż. Zapach przyjemny, orzeźwiający. Po miesiącu stosowania zauważyłam lekkie napięcie skóry. Nawilżenie też zaliczam na plus. Kosmetyk nie spowodował u mnie żadnych reakcji alergicznych czy zapchania skóry co niestety przydarzyło mi się przy drugim kremie.
Pora na porównanie konsystencji...
Na pierwszy rzut oka widać, że kremy znacznie różnią się konsystencją. Ten pierwszy z lewej to krem do skóry suchej a ten drugi to krem z kwasem foliowym. Jak można zauważyć, ten do skóry suchej jest gęstszy, bardziej treściwy i zdecydowanie bardziej "tępy" przy rozsmarowywaniu na twarzy. Nie wiem czy moją skórę przytłoczyła właśnie ta konsystencja, czy może krem jest dla mnie zbyt treściwy, ale po nim wyskakiwały mi podskórne gule. Miałam z nim kilka prób i każda kończyła się tak samo. Aha dodam jeszcze, że krem przeznaczony jest do stosowania na noc bo pozostawia tłustą warstwę na skórze, którą ja wyczuwałam pod palcami jeszcze z rana.
Podsumowując, jak jestem zadowolona z kremu z kwasem foliowym, tak ten do skóry suchej kompletnie się u mnie nie spisał. Może oddam go mamie i zobaczę czy u niej będzie podobnie a jeśli tak to zużyję go do smarowania nóg.

A Wy miałyście okazję używać któregoś z nich? 
Jakie były Wasze odczucia?


Jesień na powiekach ciąg dalszy ;)

Hejo :)

Kolejna moja interpretacja jesiennego makijażu. Tym razem są to bardziej stonowane kolory niż poprzednio i makijaż spokojnie można zliczyć się do dzienniaczków :)
Kolorów jakich użyłam to złoto, brąz i nutka "zgniłej" zieleni, ładniej pisząc kolor khaki :D

BIOLIQ cudowny płyn micelarny :D

Witajcie :D

Jeszcze chyba nigdy nie zdarzyło mi się zrecenzować jakiegoś produktu, który znalazłam w Glossy Box'sie, aż do dziś :D W październikowym pudełku znalazłam płyn micelarny od BIOLIQ. Do tej pory firmę tą kojarzyłam tylko z serum, które z resztą miałam i była z niego zadowolona :)
Glossy sprezentowało nam pełnowymiarowe opakowanie czyli butelkę o pojemności 200 ml.
Plus za wygodne dozowanie, bez konieczności odkręcania buteleczki, wystarczy zrobić "klik" i wylać kosmetyk na wacik :D
Konsystencja typowa dla płynów micelarnych, czyli wodnista, przezroczysta z nutką nawilżenia? hmm nie wiem jak to nazwać, ale pod palcami czuć minimalny poślizg, skóra po tym płynie jest nawilżona, ale nie tłusta.
Zrobiłam mały teścik na ręce.
Od lewej: tusz, cień w kremie, podkład, czarna kredka i czarny eyeliner czyli w sumie to co przeważnie mamy na twarzy w postaci makijażu :)
Odczekałam aż wszystko spokojnie wyschnie i przetarłam wacikiem, lekko bez naciskania i pocierania....
tutaj przetarłam parę razy bez konieczności wkładania w to jakiejś siły tarcia...wszystko pięknie się zmyło i nie rozmazało :D
No jak dla mnie rewelacja, kosmetyki schodzą bez problemu, podobnie jest z makijażem, który znika z twarzy bez wielokrotnego pocierania i bez rozmazywania. Dodatkowo płyn przyjemnie pachnie i mimo to nie uczulił mnie ani też nie podrażnił oczu. Nie były po nim zaczerwienione, nie szczypały. Kosmetyk też nie zostawia filmu na oczach, nie powoduje mgły.
Bardzo polubiłam się z tym micelkiem. Cena jaka podaje Glossy to 19zł za 200 ml. Jeśli znajdę go na promocji to z pewnością zakupię :D
A Wy miałyście okazję go używać?

Zielono mi :)

Witajcie :)

Udało mi się zmalować kolejny makijaż utrzymany w tonacji jesiennej ale tym razem zamiast złota będzie zieleń i trochę kolor żółtego :)
Żałuję, że nie mam możliwości częściej pobawić się kolorami na powiekach. Muszę czekać na lato kiedy dzień będzie trwał o wiele dłużej niż teraz :D albo zaopatrzyć się w profesjonalne oświetlenie :P
buziaki i do następnego :)

Lirene - Wybielający tonik 3w1

Witajcie :)

Okres jesienno-zimowy nie najlepiej działa na moją cerę, zimne powietrze, wiatr powodują zaczerwieniania na twarzy co nie wygląda za dobrze. Postanowiłam sięgnąć po wybielający tonik 3w1 od Lirene.
Opakowanie standardowe dla marki z wygodnym otwieraniem, które chroni nasze paznokcie :D pojemność to 200 ml.
Dozowanie toniku też nie sprawia trudności. Nie rozlewa się i nie wylewa za dużo na wacik.
Zanim przejdziemy do samego działania, zobaczmy co nam obiecuje producent :)
Powiem tak, rzadko zdarza się, żeby kosmetyk spełniał praktycznie wszystkie obietnice producenta. Zacznijmy od tego, że dobrze oczyszcza skórę z resztek makijażu. Uspokaja moją cerę i dzięki temu niweluje zaczerwienienia. Tonizuje. Nadaje mojej skórze natychmiastowe odświeżenie i niweluje uczucie ściągnięcia. Jedyne czego nie zauważyłam to nie zmniejsza widoczności porów. Dodatkowym atutem dla mnie jest zapach, który jest dość intensywny ale przyjemny dla nosa :) Posiada w sobie kwas migdałowy, który może niektórych podrażniać, więc od razu zaznaczam, że nie jest to produkt dla każdego. U mnie spisuje się rewelacyjnie i z pewnością jeszcze po niego sięgnę :)

A Wy miałyście okazję go używać?
 Jak się u Was spisywał?

Jesień na powiekach :)

Witajcie :)

Za oknem mamy jesień i niestety szybko robi się ciemno, więc nie mam jak eksperymentować z makijażem oczu. Wiadomo rano do pracy szkoda czasu, wolę pospać te 15 min dłużej :P Jak wracam to już szaro na dworze i robienie jakiegoś makijażu mija się z celem. Nie mam jak zrobić dobrych zdjęć, a lamp i całej tej profesjonalnej aparatury jeszcze się nie dorobiłam. Jedyny możliwy czas na robienie makijaży to weekendy, ale niestety weekendy często mam wyjazdowe i nie chce mi się zabierać w podróż całego arsenału do malowania :) No, ale udało mi się "pomakijażować" we wszystkich świętych :D
Postawiłam na kolory dla typowo złotej pięknej jesieni :D
Oj dawno moje oczy nie były tak kolorowe :D
Do pracy nakładam tylko tusz i na tym się kończy poranny makijaż :P

buziaki i do następnego :)