Witajcie :)
Dziś przychodzę do Was z wielofunkcyjnym kosmetykiem od Under Twenty. Producent obiecuje nam wielozadaniowość kosmetyku czyli ma się sprawdzać jako:
żel micelarny
żel do demakijażu
żel do masażu
maseczka
serum na dekolt i plecy
Mówi się, że jak coś jest to wszystkiego to jest do niczego. Czy tak właśnie będzie z tym produktem?
Zaraz się o tym przekonamy :)
Zacznijmy od opakowania. Jest to miękka tuba o pojemności 150 ml w żywych kolorach obok których nie łatwo przejść obojętnie :)
Konsystencja to gęsty żel o żółtawej barwie z zatopionymi pomarańczowymi kuleczkami.
Zapach jak dla mnie świetny, cytrusowy, orzeźwiający i pobudzający. Idealny przy porannej toalecie :)
A teraz przejdźmy do działania. Co nam obiecuje producent?
1. Żel micelarny - jako żel do mycia twarzy spisuje się rewelacyjnie. Bardzo dobrze usuwa resztki makijażu, nie podrażnia, nie szczypie w oczy i nie powoduje ściągnięcia skóry.
2. Żel do demakijażu - tutaj totalna klapa, nie zmywa makijażu tylko go rozmazuje
3. Żel do masażu - hmm te pomarańczowe kuleczki mają niby peelingować? Jako peeling w ogóle się nie sprawdza bo wcale nie jest ostry i nie ma co ścierać naszego naskórka. Masaż? Tutaj też się nie popisał.
4. Maseczka - kompletnie nic nie robi z moją skórą. Żel nie zastyga na twarzy, nie nawilża i nie wygładza.
5. Serum na dekold i plecy - tego wariantu nie testowałam bo nie miałam takiej potrzeby.
Podsumowując producent nieco zaszalał z obietnicami i jak dla mnie jako kosmetyk 5w1 jest do niczego, ale jako sam żel do mycia twarzy to spisał się na medal :)
jak widać wielofunkcyjność w kosmetykach nie popłaca :P
A Wy miałyście z nim styczność?