Obserwatorzy

Nawilżające żele pod prysznic od Dove

Witajcie :)

Jakiś czas temu przyszła do mnie paczka z żelami pod prysznic z Dove. Ucieszyłam się bo mam dobre wspomnienia z kosmetykami tej firmy. Lubię ich antyperspiranty i polubiłam żele pod prysznic, a dlaczego? O tym poniżej :)
Gentle exfoliating - to unikalne połączenie żelu pod prysznic i delikatnego peelingu. Drobinki krzemionki usuwają, martwy przesuszony naskórek i pogłębiają działanie oczyszczające skórę, pozostawiając ją na długo gładką i delikatną. Ponadto poprzez swoje właściwości złuszczające, a także dzięki odpowiedniej zawartości składników opartych o formułę NUTRIUM MOISTURE wzbogacona o lipidy, nawilżenie wnika w jeszcze głębsze warstwy skóry. (opis ze strony www.idoveyou.pl)

Purely pampering - Otocz swoje ciało słodkim zapachem mleczka kokosowego i eterycznymi nutami płatków jaśminu, zapewniając swoim zmysłom kojącą terapię. O piękną skórę i jej odżywienie zadba formuła NUTRIUM MOISTURE. (opis ze strony www.idoveyou.pl)

Caring protection - żel pod prysznic z zaawansowaną formułą NUTRIUM MOISTURE i naturalnymi olejkami z nasion słonecznika i z soi, które regenerują naskórek - wiążą wodę i zapobiegają jej odparowaniu, a także pomagają przywrócić równowagę hydrolipidową skóry. (opis ze strony www.idoveyou.pl)
Żele różnią się jedynie zapachami i konsystencją. Działanie w moim odczuciu jest praktycznie identyczne. Zapachy są kremowe i delikatne, nie są duszące ani przytłaczające. Mimo, że nuty zapachowe są inne to w każdej czuć zapach "czystości" (mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi :))
Jeśli chodzi o konsystencję to widać różnicę w kolorze i gęstości. Caring protection jest lekko żółtawy i najbardziej gęsty z całej trójki. Gentle exfoliating ma kolor jasno-niebieski z niebieskimi drobinkami i jest najrzadszy a purely pampering ma kolor bladego różu i konsystencja jest średnio gęsta, taka pomiędzy :)
Zdjęcia nie oddały kolorów, ale wierzcie mi na słowo, że w każdym widać lekkie zabarwienie, które odpowiada kolorom na opakowaniach.
Producent obiecuje miękką i gładką skórę już po pierwszym użyciu. O dziwo zgadzam się z tym bo już w trakcie nakładania kosmetyku na skórę czuć różnicę w stosunku do innych żeli. Po innych produktach moja skóra jest jakby "cierpka" w dotyku. Przy Dove nie mam takiego odczucia. Faktycznie czuć miękkość i gładkość skóry a przede wszystkim dobre nawilżenie. Żele dobrze się pienią i oczyszczają skórę. Jedyne z czym się nie zgadzam to stwierdzenie, że Gentle exfoliating (niebieski) jest połączeniem żelu i peelingu. Niby widać te niebieskie drobinki, ale pod palcami są ledwo wyczuwalne. Moim zdaniem jest to żel myjący bez właściwości peelingujących, no chyba, że ja już jestem przyzwyczajona do mocniejszych zdzieraków i ten jest dla mnie po prostu za słaby. 
Podsumowując polecam żele Dove i gwarantuję, że od razu poczujecie różnicę :)
buziaki

Nowy sklep Helfy we Wroclawiu

Witajcie :)

W piątek pisałam Wam, że we Wrocławiu został otwarty sklep Helfy :) Jest to ich 3 siedziba w tym mieście, która mieści się na ul. Piłsudskiego 49-57 (obok hotelu Scandic) Niestety na samym otwarciu nie mogłam być, ale postanowiłam odwiedzić sklep w tygodniu. Tak wiec wczoraj zjawiłam się w Ekopasażu Helfy.
W środku przemiłe Panie ekspedientki z chęcią udzielały pomocy i odpowiadały na wszystkie nurtujące pytania :)
Półki uginały się od przeróżnych kosmetyków aż nie wiedziałam na czym zawiesić oko :)
Jeden cały regał zajmowały naturalne farby z Khadi.
 Jak widać jest sporo kolorów do wyboru.
Znalazł się tam również regał z kosmetykami Sylveco
Oraz sławne już w blogosferze mydła Aleppo
Firma rozszerzyła swoją działalność również o żywność ekologiczną i naturalnego pochodzenia.
Można tam też znaleźć produkty wegetariańskie i wegańskie.
A teraz pora na upominki i zakupy :)
Jako prezent dostałam maskę do twarzy babci Agafji, kilka próbek z Sylveco i nowości z Biolaven, próbkę oleju arganowego, kadzidełka i z serii "zrób to sam"nasiona niezapominajki do zasiania :D
Sama zdecydowałam się na zakup mydła Aleppo i dwóch opakowań przypraw (do kanapek i do masła lub twarogu)
I to na tyle :)
Dziękuję Helfy za zaproszenie :)
buziaki 

Quattro Eye Shadow - poczwórne cienie z Miss Sporty

Witajcie :)

Na wielkiej promocji z Rossmannie wpadła w moje ręce poczwórna paletka z Miss Sporty. Nie ukrywam, że wzięłam ją tylko ze względu na kolory, które utrzymane są w fioletowej tonacji i to że paletka jest mała, idealna w podróż.
O dziwo udało mi się złapać kolory które odzwierciedlają to jakie są na żywo :)
Paletka sama w sobie nie kosztuje dużo a z tak dużą zniżką wyszły jakieś grosze. I cale szczęście bo na pierwszy rzut oka paletka prezentuje się nie najgorzej.
Wydawać by się mogło, że pigmentacja jest dobra a tu klops, kiedy rozetrzemy cienie na dłoni, są słabo widoczne.
w cieniu
w słońcu
Jasnych cieni praktycznie nie widać a ciemne są bardzo słabo widoczne. Żeby jakoś to wyglądało do zdjęcia nałożyłam kilka warstw, aby cokolwiek uchwycić.

Na powiekach na bazie też nie robią furory, trzeba dokładać kolor żeby uzyskać w miarę zadowalający efekt. Jeśli chodzi o trwałość to kolory blakną z każdą upływającą godziną.
Szkoda, bo kolory bardzo mi się podobają. Może ktoś lubi bardzo delikatny efekt, jeśli tak to paletka stworzona dla niego :) U mnie niestety wyląduje w koszu albo po prostu komuś ją podaruję.

Zielono - miętowy eyeliner z Lovely + otwarcie nowego sklepu Helfy

Witajcie :)

Niedawno pokazywałam Wam moje łupy z promocji w Rossmannie. Jednym z takich łupów był eyeliner z Lovely w zielono-miętowym kolorze.
Liner posiada cieniutki pędzelek, którym dobrze się manewruje i dość łatwo jest narysować kreskę.
Niestety lekko zawiodłam się na kolorze. Myślałam, że będzie bardziej zbliżony do tego koloru co opakowanie czyli taka miętowa zieleń i tak też się wydawało jak "paćnęłam" sobie nim na ręce więc bez zastanowienia włożyłam go do koszyka. Okazało się że gdy liner wyschnie to "zmienia" się w taką typową zieleń.
Po lewej stronie jest dopiero co nałożony eyeliner a po prawej już wyschnięty. Różnicę widać od razu. Wolałabym żeby kolor był bardziej zbliżony do tego po lewej, no ale cóż....
A tak prezentuje się na oczach....
Nie wygląda najgorzej, ale jednak bardziej cieszyłabym się z niego gdyby kolor był taki jak na opakowaniu.
Jak dobrze kojarzę to ta kolekcja przewiduje 3 kolory.
A Wy miałyscie do czynienia z tymi linerami?
Jak się u Was spisywały?

Dziewczyny z Wrocławia lub okolic zapraszam na otwarcie nowego sklepu Helfy właśnie dziś (22 maj) oraz jutro (sobota) który mieści się przy ulicy Piłsudskiego 49-57 (obok holelu Scandic)
Przez cały tydzień przewidzianych jest wiele atrakcji, promocji oraz upominki do każdego zakupu :D

Kokardki :)

Witajcie :)

Dziś na paznokciach zagościły u mnie kokardki :D
I jak się Wam podoba coś takiego? :)

Letnio i drapieżnie :)

Witacie :)

Słoneczko grzeje za oknem i czuć już prawie lato :) 
Pomalowałam sobie paznokcie na żółto i pomarańczowo i żeby nie było tak pusto naciapałam kilka cętek :)
Później coś mnie podkusiło żeby pacnąć na cały paznokieć jedną warstwę "mroźnego" lakieru z Lovely i chyba jednak wolę wersję cieplejszą :P
Tak więc moja lewa ręka jest "letnia" a prawa "zimowa" :P

Zakupy z wielkiej promocji z Rossmannie :)

Witajcie :)

Skończyła się wielka akcja promocyjna w Rossmannie więc czas na pokazanie tego co wpadło w moje łapki :) Na początku myślałam, żeby pokazywać kosmetyki na bieżąco, ale nie było ich dużo więc wolałam zebrać je wszystkie i pokazać już po zakończonej akcji :)
W pierwszym tygodniu gdzie królowały kosmetyki do twarzy zakupiłam sobie puder w kamieniu z Rimmel'a STAY MATTE i podkład z Miss Sporty Perfect Stay z witaminami A, C, E. Początkowo czaiłam się na Bourjois Healthy Mix no ale wiadomo, jak wpadłam do Rossmanna to zostały same ciemne kolory.

Drugi tydzień należał do kosmetyków do oczu i tu też nie zaszalałam, bo półki były praktycznie puste. Dorwałam ostatnią paletkę z Miss Sporty w odcieniach fioletu i zielono-miętowy eyeliner z Lovely.

W ostatnim i chyba moim ulubionym tygodniu kosmetyków do ust i lakierów zakupiłam najwięcej :)
Do koszyka wpadł biały lakier  z Eveline o numerze 253, odżywka do słabych, wolno rosnących paznokci o przesuszonej płytce z wibo, lakier do zdobienia paznokci z wibo (srebrny z cienkim pedzelkiem) oraz masełko z nivea do ust o borówkowym zapachu, mmmm genialne :D

I to na tyle moich szaleństw :D

Neutral, mydło w płynie dla wrażliwców :D

Witajcie :)

Dziś przychodzę do Was z mydłem do mycia rąk dla wrażliwych i skorych o uczuleń skór.
Kosmetyk znajduje się w butelce z pompką, która jest niezbędna przy takim własnie płynnym produkcie.
Sama pompka działa bez zarzutu.
Jest to mydło bez parabenów, barwników czy też substancji zapachowych czyli wszystkiego co mogłoby przyczynić się do wywołania podrażnień czy alergii na skórze.

Konsystencja jest gęsta, przezroczysta i bezzapachowa (i tu jest mały minus bo uwielbiam ładnie pachnące kosmetyki, no ale ja nie mam problemów z uczuleniami więc mi wolno chcieć substancje zapachowe :P)
Samo działanie uważam za poprawne, robi to co ma robić czyli myje i usuwa brud. Dobrze się pieni. Pokusiłam się i kilka razy zmyłam nim resztki makijażu z twarzy i ku wielkiemu zdziwieniu pięknie usunął wszystkie zanieczyszczenia. Skóra po nim nie była ściągnięta ani podrażniona, więc postanowiłam kontynuować mycie twarzy tym mydłem :)
Uważam, że będzie to idealny kosmetyk dla tych co borykają się z wrażliwą skórą skłonną do podrażnień i uczuleń :)

Zebra w kwiatach :)

Witajcie :)

Dziś mega szybki post ze zdobieniem paznokciowym, a gwiazdą pierwszego planu są naklejki wodne :)
Paznokcie malowane były dzień wcześniej wieczorem. Wystarczył jeden dzień w pracy żeby końcówki poodpryskiwały :(

No ale i tak efekt mi się podoba :)

Regeneracja nóg za pomocą skarpetek złuszczających

Witajcie :)

Od dawna już na rynku można kupić złuszczające skarpety. Bardzo chciałam je przetestować, ale początkowa cena (ok 100 zł) była dla mnie niestety zaporowa. Po jakimś czasie coraz więcej firm wypuszczało podobne skarpetki w coraz to niższych cenach tak więc pomyślałam, że pora je spróbować na własnych stópkach :)
W moje łapki wpadły skarpetki złuszczające ze strony 
Skarpetki przyszły do mnie w srebrnym opakowaniu bez żadnej etykietki poza tą ze składem.
Moje stopy przed zabiegiem. Codziennie ponad 10 godzin w butach robi niestety swoje :(
Po otwarciu opakowania ukazały się dwa foliowe woreczki wypełnione płynem złuszczającym.
Odcięłam górę, włożyłam stópki i zakleiłam.
Producent zaleca siedzenie z nimi od 60 do 90 min. Ja siedziałam prawie 90 min. Nic mnie w tym czasie nie bolało nie szczypało i nie piekło.
Po upłynięciu ustalonego czasu, poszłam umyć stopy pod wodą. Po umyciu skóra zrobiła się "cierpka" w dotyku, musiałam ją nawilżyć żeby pozbyć się tego uczucia.

Producent pisze, że złuszczanie ma nastąpić po 7-10 dniach od zabiegu. Zabieg zrobiłam w czwartek po południu a już w niedziele wieczorem zauważyłam lekkie łuszczenie w okolicach palców.
4 dnia zauważyłam łuszczenie na piętach.
7 dzień - widać mocne łuszczenie. Nie sprawia to bólu, jest praktycznie nieodczuwalne. 
Stopy przestały się łuszczyć po około 10 dniach.
A oto efekt, który oceniam na 4+ bo jednak nie do końca udało się wszystko złuszczyć tak aby skóra była gładziutka jak pupka niemowlaka :P
Mimo to na efekty nie narzekam bo jednak skarpetki zrobiły kawał dobrej roboty :)
Jeśli macie ochotę same je przetestować to zapraszam TUTAJ 

buziaki i do następnego :)