Obserwatorzy

Photo mix #14 - Insta mix #1

Witajcie :)

Posty tego typu pojawiały się na moim blogu stosunkowo rzadko, a to ze względu na to, że jakoś nie przywiązywałam większej uwagi do częstego cykania zdjęć.
Zmieniło się to odkąd założyłam Instagrama :P
Nadal nie jest to zawrotna ilość zdjęć, ale jest dużo lepiej niż było wcześniej :)
Zapraszam :)

1. Poranna kawka, i moje pierwsze instagramowe zdjęcie :D
2. Nowe woski z Rossmanna
3. Tak spędzałam weekend :)
4. W końcu je dorwałam :) oba kolory przypadły mi do gustu.
5. Pyszna eklerka z Biedronki do porannej kawki
6. Ściągam hybrydy. Niektórzy narzekają na te klipsy, dla mnie są ok.
7. Moje łupy z alliexpress. Zegarek i "mieszkanko" dla kart
8. Tym razem karpatka z Biedronki, również pyszna :)
9. Nowy (dla mnie) smak Tymbarka. Pycha :)
10. Tym razem popołudniowa herbata.
11. Takie cuda wypatrzyłam w pepco
12. Wieczorny relaks z zieloną glinką i płatkami pod oczy.
13. Limitowana wersja ptasiego mleczka od Wedla. Mega słodkie, ale dobre :D
14. Mój arsenał do muffinek :)
15. Fajny drogeryjny duet o którym ostatnio pisałam
16. Nowy nabytek z GR. Używałam już kilka razy i jak dla mnie bomba :)
17. Pierwsze odpalenie wosku z Rossmanna.
18. Na koniec akcent wielkanocny w postaci koszyczka :)

Zapraszam do obserwacji mnie na Instagramie (@anitk4) bo tam na bieżąco pokazuję nowości jakie wpadną mi w łapki :)

A na koniec zapraszam na rozdanie :)
buziaki i do następnego :)

Duet Timotei - Zachwycające wzmocnienie

Witajcie :)

Dziś na tapecie stosunkowo nowy duet (szampon + odżywka) z Timotei - Zachwycające wzmocnienie.
Oba kosmetyki znajdują się w charakterystycznych dla firmy butelkach o pojemności 400 ml i 200 ml, z mega wygodnym dozownikiem. Dzięki takiemu rozwiązaniu nie mamy problemu z otwarciem produktu pod prysznicem czy w wannie kiedy to mamy mokre ręce. Nawet dla dziewczyn z długimi paznokciami takie otwieranie nie stanowi problemu. 
Butelki są na tyle miękkie, że nie ma trudności z "wyciśnięciem" kosmetyku. Konsystencja szamponu nie jest zbyt gęsta i nie jest lejąca, nie ucieka nam przez palce. Odżywka natomiast jest gęsta i treściwa. Oba produkty mają mleczną barwę i pięknie pachną. Ja wyczuwam przede wszystkim nuty słodkie : wanilię i migdał. Mmm super :D
Duet wzbogacony jest organicznym olejem arganowym. Szampon dobrze się pieni, oczyszcza włosy, nawet z tłustych kosmetyków. Nie plącze ich. Włosy po umyciu są wygładzone i sypkie, wyglądają zdrowo i są lśniące. Nie zauważyłam też podrażnienia, skóry głowy czy też łupieżu. Ogólnie nie mam do czego się przyczepić :)
Jeśli chodzi o odżywkę to z nią trzeba uważać i nie można przesadzić z ilością bo może obciążyć włosy. Szczególnie te cienkie. Sama mam cienkie włosy i niestety przy pierwszych użyciach odżywka je obciążyła, ale po kilku próbach wypracowałam sobie odpowiednią ilość i teraz spisuje się równie dobrze co szampon. 
Duet sprawia, że włosy się nie elektryzują i po umyciu wyglądają naprawdę dobrze :) 
Dzięki nim rozczesywanie moich mega plączących się włosów (uroki posiadania cienkich kłaczków) staje się dużo mniej uciążliwe.
Jak dla mnie bardzo fajny drogeryjny duet.
Cena szamponu to ok. 8-10 zł w zależności od sklepu a odżywka to koszt ok. 6-7 zł
Polecam :)

Zapraszam również na rozdanie :)
KLIK KLIK


Hybrydy - efekt akwareli

Witajcie :)

Jakiś czas temu trafiłam na filmik na którym pokazane było jak uzyskać efekt "akwareli" na hybrydach w bardzo prosty sposób.
Potrzebujemy jedynie lakierów, słomki i własnych ust :D
Na lakierze bazowym nakładamy krople w różnych kolorach i dmuchamy na nie przez słomkę aż do uzyskania satysfakcjonujących nas efektów :)
Tak wyszło u mnie :)
Rezultat jaki wyszedł przypomina mi trochę "water marble" :)
Na całym paznokciu mam lakier hybrydowy Semilac 055 peach milk + efekt syrenki. Do zdobienia też użyłam Semilac'ów: 032, 023, 103, 055.

Znacie tą metodę?

Zapraszam Was jeszcze na moje rozdanie jajeczek do czyszczenia pędzli :)
KLIK KLIK
buziaki :)

Rozdanie - brushegg!!![ZAMKNIĘTE]

Witajcie :)

Jakiś czas temu pokazywałam Wam na blogu gadżet do mycia pędzli KLIK KLIK
Tam obiecałam Wam małe rozdanie, ale musiałam poczekać na paczkę, która z reszta szła baaardzo długo. Kiedy w końcu jajeczka przyszły to nałożyły się z moim urodzinowym rozdaniem, a nie chciałam robić kolejnego w tym samym czasie.
Dlatego też dziś zapraszam Was na mini rozdanie dwóch jajeczek do mycia pędzli :)
Wpisują się trochę w Wielkanocny klimat :P
Zasady są takie same jak w poprzednim rozdaniu, czyli wystarczy obserwować mój blog :)
Miło by było jakbyście zajrzały na mojego raczkującego Instagrama (@anitk4) (nie jest to wymóg konieczny)
Mam do rozdania dwa jajeczka :)
1. Jedyne co trzeba zrobić to być moim obserwatorem i zgłosić w komentarzu chęć udziału w rozdaniu. Napisać pod jakim nickiem mnie obserwujesz i maila, żebym mogła się z Tobą skontaktować w razie wygranej :)
2. Osoby które wygrają zostaną wybrane na drodze losowania.
3. Rozdanie trwa od dzisiaj 19.03 do 02.04 (2 tygodnie)
4. Wyniki pojawią się do 3 dni po zakończeniu rozdania.
5. Na maila od zwycięzców czekam 3 dni.
6. Paczki wysyłam tylko na terenie Polski

Powodzenia :)

Wibo 3 steps to perfect face - paletka do konturowania twarzy

Witajcie :)

Jestem osobą, która ma tendencje do pakowania zbyt wielu rzeczy na wyjazd. Niestety połowy z nich i tak nie używam :P
Dlatego też lubię wielozadaniowe produkty typu 2w1, 3w1.
Bardzo długo chorowałam na potrójną paletkę do konturowania ze Sleeka, ale zawsze nieco odstraszała mnie cena 50-60 zł. Niby dostajemy 3 produkty więc nie jest to bardzo wysoki koszt, ale jednak moje skąpstwo dało górę :P
Kiedy na rynek weszła podobna paletka z Wibo za coś koło 17 zł wiedziałam, że to będzie idealny produkt dla mnie :D Doczekałam się w końcu tańszego odpowiednika Sleeka :D
Zacznę od opakowania które jest solidne i dobrze wykonane o prostym minimalistycznym wyglądzie.
Zamykanie działa bez zarzutu. Paletka ani razu nie otworzyła mi się podczas transportu i pomimo wielokrotnego otwierania i zamykania, zatrzask w ogólnie nie stracił na sile.
Lusterko jest duże i wygodne.
W palecie znajdziemy 3 produkty: bronzer, rozświetlacz i róż, czyli to co jest nam przydatne do wykonturowania naszej buźki :)
Czytając i oglądając recenzje tego produktu natknęłam się na kilka opinii, że bronzer jest w chłodnej tonacji. No ja nie wiem, albo ja jestem jakaś dziwna i nie umiem rozróżniać kolorów abo może ja się nie znam bo patrzyłam z każdej możliwej strony i pod każdym możliwym kątem i dla mnie ten bronzer ma jednak bardziej ciepłe tony niż chłodne. No, ale mniejsza o to :) ogólnie bardzo mi podpasował, bo ja z reguły jestem blada więc takie ocieplenie skóry jest u mnie jak najbardziej wskazane :) Wykończenie nie jest czysto matowe, raczej matowo-satynowe.
Róż jest piękny, ciepły ze złotą poświatą, taki rose gold :)
Rozświetlacz natomiast jest już chłodniejszy i nie do końca wpisuje się w schemat, ale ja używam go oddzielnie z innymi produktami bo dla mnie róż i rozświetlacz z tej paletki dają zbyt wielkie GLOW na mojej buzi. Dlatego też kiedy nakładam ten róż nie używam już jakiegokolwiek innego rozświetlacza.
Wszystkie produkty mają podobną trwałość. Na mojej twarzy utrzymują się praktycznie cały dzień. Są dobrze napigmentowane, dobrze się rozcierają i nie robią plam. Mają dość mocny perfumowany zapach, ale nie jest on jakoś wyczuwalny póki nie wsadzimy nosa w paletkę :P

Podsumowując, jak dla mnie jest do świetny, wielozadaniowy produkt :)
A jakie są Wasze opinie na jego temat?


EDIT: Pytanko mam do Was odnoście instargama. Macie może jakiś fajny sposób na widget insta na blogu? :)

Manicure na szybko z Glitter Indigo + Instagram

Witajcie :)

Ostatnio nie miałam weny na jakieś wymyślne zdobienia dlatego postawiłam na moją ulubioną ciemną hybrydę z Semilac'a, która sama w sobie wygląda pięknie :)
087 Glitter Indigo...
A Wy macie swoje ulubione ciemne lakiery?

W końcu nadszedł ten dzień, że i ja założyłam konto na Instagramie :) Zabierałam się do tego jak przysłowiowy pies do jeża...no ale w końcu mam :P
Jestem w tym całkowicie zielona więc liczę na Waszą dużą wyrozumiałość i ewentualną pomoc bądź dobre rady :) przyjmę wszystko :D
Zapraszam :)
anitk4

Photo mix #13

Witajcie :)

Pora na dawkę zdjęć. Tym razem będą to zdjęcia z poprzedniego miesiąca czyli z lutego.
Zdecydowanie w większości będą to fotki moich poczynionych zakupów oraz kilku prezentów urodzinowych :)

Zaczniemy od ślicznej ramki z Lidla. Jak dla mnie mogłaby być nieco większa bo troszkę gubi mi się na ścianie.
Kolejny produkt też będzie z Lidla, ale tym razem to coś do jedzenia :D Bardzo chciałam spróbować małży. Hmmm takie sobie, bardziej smakowały mi ślimaki szczerze mówiąc :)
Wtorkowe kubełki w KFC z rodzicami :D 10 kawałków kurczaka za 14,95 :)
Są pokaźnych rozmiarów bo razem z mamą nie mogłyśmy zmęczyć jednego kubełka :P
Nowość z kiosku :D Zeszyt jest ok, ale kredki koszmarnie twarde.
Zima powróciła, ale na szczęście tylko na jeden dzień :D
 Drobne zakupy w Rossmannie. Wszystko kupione na promocji :D
Batiste ok 12zł, Isana, ok 6zł, Rexona ok. 9zł
Avengersi w Galerii Dominikańskiej :D
A teraz kilka prezentów urodzinowych....
Dwie pary spodni i sweterek z Lidla
Spodnie dresowe z Biedronki
Ceramiczny czajnik elektryczny z Biedronki :D
Czaiłam się na niego jak był w regularnej cenie 69 zł
ale dorwałam go na przecenie za 35 zł i mój R kupił mi go :)
Torebka z sin-say
Jak sięgam pamięcią jest to moja pierwsza taka "sztywna" torebka i jestem z niej mega zadowolona :)
Prezent od Yves Rocher.
Wolałabym w srebrze.
Zdecydowanie ładniejszy dostałam dwa lata temu KLIK KLIK. O ile zawieszka jest w miarę ok, tak łańcuszek po kilku dniach noszenia sczerniał i zrobił się bleee
Łyżwy :D również od R
I na koniec mój HIT miesiąca. 
Urządzenie do wypieku muffinów z Biedronki za całe 25 zł :D mój R wie jak sprawić mi przyjemność :D
Jest rewelacyjne, aż nie spodziewałam się, że będzie to taki fajny gadżet.
3 min i mamy 7 dobrze wypieczonych mini muffinek.
Na zdjęciach widnieją marchewkowe muffinki
I to koniec fascynującego miesiąca w zdjęciach :P
buziaki :)

Wyniki Rozdania :)

Witajcie :)

W poniedziałek zakończyło się moje urodzinowe rozdanie :))
Największym powodzeniem cieszył się zestaw 3 :))
Ok, pora na wyniki...
Zestaw nr 1
Zestaw nr 2
Zestaw nr 3
GRATULUJĘ!!!! :))
Czekam na Wasze adresy dziewczyny :)
lemoniad4@gmail.com

Vaseline Lip Therapy - wazelinowe balsamy do ust

Witajcie :)

Przez długi czas marka Vaseline kojarzyła mi się tylko ze zwykłą kosmetyczną wazeliną. Od kilku miesięcy moja wiedza poszerzyła się mi. in. o balsamy do ciała czy kremy do rąk. Marka wciąż się rozrasta i niedawno wprowadziła na polski rynek balsamy do ust w 4 wariantach:
-Vaseline Oryginal
- Vaseline Rosy Lips z olejkiem różanym i migdałowym
- Vaseline Aloe Vera z wyciągiem z aloesu
- Vaseline Cocoa Butter z dodatkiem masła kakaowego
W moim posiadaniu są 3 pierwsze wersje...
Pierwsze co rzuca się w oczy to duża pojemność 20 ml. Nie spotkałam się jeszcze na rynku z taką ilością balsamu do ust. Cena to ok 10 zł. 
Mimo, że wolę balsamy w sztyfcie to opakowanie jest solidne a kolorystyka prosta i przejrzysta.
Średnica słoiczka jest dość duża, co ułatwia wyjmowanie produktu dziewczynom z długimi paznokciami.
Wersję Oryginal oddałam mamie a sama do testów wzięłam sobie pozostałe warianty smakowe :)
Razem z balsamami przyszedł do mnie peeling do ust "hand made" zrobiony z cukru trzcinowego, miodu i oliwy z oliwek.
Jest on całkowicie naturalny i bez trudu można go odtworzyć w domowym zaciszu :)
Wcześniej nie korzystałam z peelingu do ust i faktycznie czuć różnicę po zastosowaniu.
Jeśli chodzi o działanie, to balsamy w moim odczuciu dużo się nie różnią. Pokusiłabym się nawet o napisanie, że działanie mają takie samo :)
Konsystencja w opakowaniu wydaje się gęsta i zbita, ale nic bardziej mylnego. Pod wpływem ciepła naszych palców robi się dość wodnista dlatego nie można przesadzić z ilością na ustach bo jest duża szansa że zacznie nam z nich spływać. Źle znoszą wysokie temperatury, dlatego też polecałabym stosować je w okresie zimowym.
Oba balsamy bardzo ładnie pachną. Rosy Lips pachnie kwiatowo, a Aloe Vera cytrusowo. Po Rosy Lips można by się spodziewać koloru na ustach, ale jest to znikomy efekt, praktycznie niezauważalny. Samo działanie na ustach nazwałabym raczej natłuszczającym aniżeli nawilżającym.
Zaraz po nałożeniu produktu usta są gładkie i miękkie, ale ten efekt niestety dość szybko znika z ust razem z wazeliną. Tak więc po około 20 min trzeba znów sięgnąć po słoiczek. Przy bardzo wysuszonych ustach nie zdziała cudów. Jest to raczej produkt do użytku codziennego niż do "ratowania" ust. U mnie te balsamy bardzo dobrze spisują się jako baza pod matowe pomadki i tak też je zużyję bo jako produkt ochronny są dla mnie średniaczkami.
Podsumowując balsamy nie są złe, ale rewelacyjnymi też bym ich nie nazwała.
Osobiście mam o nich mieszane uczucia.
Niemniej za taką cenę same możecie wyrobić sobie o nich zdanie :)

Do dziś możecie zgłaszać się na moje urodzinowe rozdanie :)