Obserwatorzy

Dove Derma Spa Cashmere Comfort - masło, balsam i krem do rąk

Witajcie :)

W ostatnim czasie zalewa mnie fala kosmetyków do pielęgnacji ciała. Mam ich tyle, że mogłabym się nimi smarować kilka razy dziennie przez kilka miesięcy :P
Dziś pokażę Wam 3 kosmetyki od Dove z serii Derma Spa - Cashmere Comfort.
(wersję Youthful Vitality opisywałam TUTAJ)
Opakowania podobnie jak w poprzedniej wersji urzekają swoją prostotą i elegancją. Kolorem przewodnim w tym przypadku jest niebieski (poprzedni to fiolet).
Tubki są płaskie, miękkie i łatwo wydobyć  z nich kosmetyk.
Masło do ciała mieści się w słoiczku o pojemności 300 ml. Konsystencja jest iście maślana, gęsta i zwarta. Jak nabieram go na dłoń mam wrażenie jakbym faktycznie nakładała masło :P Mimo tak zwartej konsystencji, produkt łatwo sunie po skórze i nie ma większego problemu z rozprowadzeniem. Ja osobiście muszę uważać z ilością, bo jeśli przesadzę to niestety przez jakis czas mam uczucie lepkości na skórze. Masło zawiera glicerynę przez co zostawia film na skórze, który nie wszystkim może odpowiadać.
Balsam do ciała jest znacznie lżejszy. Tubka mieści w sobie 200 ml produktu. Podobnie jak przy maśle, trzeba uważać na ilość nakładanego kosmetyku. Oba produkty mimo zawartości gliceryny dobrze utrzymują nawilżenie skóry. Mam wrażenie, że nawet lepiej sobie radzą niż poprzednicy.
Krem do rąk ma najlżejszą konsystencję. Opakowanie mieści w sobie 75 ml produktu. Tubka zakończona jest precyzyjnym aplikatorem przez co aplikacja jest dużo wygodniejsza. 
Co urzekło mnie w tych kosmetykach to zapach, który przez jakiś czas utrzymuje się na skórze. Po rozsmarowaniu mam wrażenie, że pachnę perfumami, eleganckimi, kobiecymi i zmysłowymi :)
Są to kosmetyki, które nie należą do tych szybko wchłaniających się i pozostawiają film na skórze, ale mimo tego mogę je polecić osobom z suchą skórą, którym nie przeszkadza gliceryna w składzie :)
Polubiłam je bardziej niż poprzednią wersję :)
A zapach? Poezja :D
A Wy co myślicie o tych produktach?
Buziaki i do następnego :)

Better than Sex Mascara od Too Faced

Witajcie :)

Dziś postanowiłam zmierzyć się z (tak mi się wydaje) dość kontrowersyjną maskarą Better than Sex od Too Faced. Czytając opinie na jej temat natknęłam się na skrajne oceny. Albo się kocha tą maskarę albo nienawidzi :P
Nie jest to idealny kosmetyk pozbawiony wad, ale mimo tego podoba mi się efekt jaki można uzyskać dzięki tej maskarze.
Opakowanie jest masywne i dość ciężkie. Pierwszy raz spotykam się z tak ciężkim tuszem. Kolorystyka pudrowo-perłowo-różowa, jednym słowem cukierkowa :)
Litery na opakowaniu są wytłoczone. Całość prezentuje się elegancko i bardzo kobieco co niezmiernie mi się podoba.
 Szczoteczka jest tradycyjna w kształcie klepsydry. Minusem jest to, że osadza się na niej dość dużo produktu co może spowodować sklejanie rzęs i tzw. "owadzie nóżki"
Jednak zauważyłam, że wystarczy trochę więcej uwagi i wprawy w wytuszowaniu rzęs i wszystko jest ładnie rozdzielone. Decydując się na ten kosmetyk musimy liczyć się z nieco większą zabawą ;)
Mam opadającą powiekę i wiele maskar odbija mi się na górnej powiece. Przy tej nie mam tego problemu, ale są takie dni gdzie lekko osypuje mi się na dolnej powiece. U mnie to zjawisko występuje w minimalnym stopniu więc nie jest to uciążliwe (do efektu pandy jest mi daleko :P).
Jak widać rzęsy są ładnie podkreślone i pogrubione. Jedno oko jest ciut posklejane bo niestety czas mnie rano gonił i nie dopracowałam tego tak jakbym chciała :) Maskara trzyma się na oku cały dzień i nie powoduje podrażnień.
Podsumowując, maskara u mnie spisuje się dobrze, ale jak za kwotę prawie 100 zł ma jednak za dużo wad. Z chęcią bym ją kupowała, tylko za stanowczo niższą cenę :)
Jest dość trudna w użytkowaniu, ale jak już wypracujemy swój własny sposób to maskara odpłaca się nam świetnym efektem na oczach :)
A Wy jakie macie o niej zdanie?
Buziaki i do następnego :)

Moje spooky nails na Halloween :)

Witajcie :)

Dziś chciałam Wam przedstawić moją wersję "strasznych" paznokci na Halloween :)
Niestety mój czarny lakier zgęstniał i mega ciężko było mi nim malować.
No nic, będę musiała dopisać czarny lakier do listy zakupów :)
buziaki i do następnego :)

Manicure: bordo + złoto

Witajcie :)

Mamy jesień pełną gębą więc i na paznokciach zaczęły u mnie królować ciemniejsze kolory :)
Bardzo lubię połączenie bordo ze złotem, najlepiej w macie, ale mam kiepski lakier matujący, który daje efekt bardziej satynowy niż matowy...niestety :(
Dlatego efekt nie do końca mi się podoba, no ale wrzucam dla inspiracji :P
Żeby nie było monotonnie, na paznokciu serdecznym i na kciuki nałożyłam naklejki wodne :)
buziaki i do następnego :)

Podsumowanie zakupów z promocji w Rossmannie -49%

Witajcie :)

Promocja -49% w Rossmannie kusi chyba każdą z nas, a jak nie to z pewnością większość ;)
Ja również w tym czasie odwiedzam drogerię znacznie częściej niż zwykle :P
Czasem popadam w wir zakupów a czasem jest to kilka drobiazgów, ale nigdy nie wychodzę z pustymi rękami :)
Tym razem nie zaszalałam z zakupami i nie pokazywałam kosmetyków podzielonych  tematycznie tygodniami dlatego też pokazuję je wszystkie naraz w podsumowaniu :)
Pierwszy tydzień należał do produktów do ust oraz produktów do paznokci.
Skupiłam się tylko na paznokciach bo usta rzadko maluję a produktów mam sporo więc tym razem odpuściłam pomadki itp.
Z racji tego, że ostatnio często maluję paznokcie zwykłymi lakierami bo:
-lubię je zmieniać co kilka dni
-w głowie mam masę pomysłów a tylko dwie dłonie, 
postanowiłam zakupić zapas białego lakieru (nr 253) bo często używam go jako bazę pod cieniowanie dla podbicia koloru lub pod naklejki wodne bo w sumie każda naklejka bardzo ładnie wygląda na białym tle :) Wzięłam też topy, których używam w dużych ilościach od kiedy mam silikonową matę, którą pokazywałam np TUTAJ
Potrzebowałam też złotego lakieru ( srebrny już mam)

W drugim tygodniu były produkty do oczu i tu "zaszalałam" najmniej.
Kupiłam tylko czarną kredkę z miss sporty (miękka i wyrazista) oraz sławny tusz z Lovely :) dawno go nie miałam więc postanowiłam go sobie przypomnieć :D
Trzeci tydzień należał do produktów do twarzy :)
Tym razem nie kupiłam żadnego podkładu bo mam ich trochę (3 w użyciu i dwa w zapasie) więc zadziałał u mnie zdrowy rozsądek :P Zanim zużyję te co mam to będzie następna promocja :P
Skusiłam się na dwie nowości (dla mnie) a jest to korektor z L'Oreal true match w kolorze 1 Ivory i kamuflaż z Wibo w kolorze 2 light. Wzięłam również puder w kamieniu z Miss Sporty 001 universal, którego kupiłam już na poprzedniej promocji -49% i spisał się u mnie bardzo dobrze więc postanowiłam kupić go ponownie :)

To wszystko co tym razem wpadło w moje łapki :D
A Wam jak poszło "polowanie"?:D
buziaki i do następnego :)

Manicure w jesiennych barwach + naklejki wodne

Witajcie :)

Jesień nastała pełną parą, szkoda tylko, że ostatnio coś deszczowo nam się zrobiło, no ale może się pogoda poprawi :)
A na paznokciach coś nie do końca jesiennego, ale już w jesiennych kolorach :)
Jak Wam się podoba moja propozycja ?
Buziaki i do następnego :)

Denko - wrzesień 2016

Witajcie :)

Przez mój wyjazd, projekt denko lekko się u mnie opóźnił, ale jak to mówią "co się odwlecze to nie uciecze" :)
Zaczynamy...
1. Płynne mydło Linda z biedronki - mydło jak mydło, było tanie, ładnie pachniało i domywało zanieczyszczenia.
2. Isana, suchy szampon - jest ok,kupuję go tylko na promocji za 5,99.
3. Care&Go, szampon przeciwłupieżowy - nie przypadł mi go gustu, miał ciężką konsystencję i miałam wrażenie, że obciąża mi włosy.
4. Dove, żel pod prysznic - uwielbiam te żele :) RECENZJA tutaj
5. Rexona, antyperspirant z sztyfcie - RECENZJA tutaj
6. Fuss Wohl, masło do stóp - fajna konsystencja, zapach i odświeżające działanie :)
7. Beautybird, żel do stóp - żelowa konsystencja, fajnie chłodził, idealny na lato, mega szybko się wchłaniał i stopy się po nim nie ślizgały.
8. Under Twenty, termoaktywny peeling wygładzający - bardzo fajny kosmetyk, ciepło jakie wytwarza ten peeling jest mega relaksujące. Dobrze wygładza twarz.
9. Loton, keratyna w płynie - w sumie to nie zauważyłam spektakularnych efektów, taka tam mgiełka do włosów :)
10. Jantar, kuracja w ampułkach z wyciągiem z bursztynu - niestety nie mogę wypowiedzieć się na temat działania, bo 5 ampułek to nie za dużo żeby wyrobić sobie opinię. Co mogę powiedzieć, to to, że ampułki nie obciążyły mi włosów i mają wygodna aplikację :)
11. Corine de Farme, chusteczki do demakijażu - RECENZJA tutaj
12. Ziaja bloker - u mnie działa bardzo dobrze i cena nie jest wysoka.
13. Astor Big&Beautiful Boom!, maskara - nakładała za dużo tuszu, przez co robiły się grudki i sklejała rzęsy. Nie przypadła mi do gustu.
14. Kamill, krem do rąk - miałam go w wersji 30 ml, idealny do torebki. Był ok, ale nie zrobił na mnie dużego wrażenia.
15. Uroda Melisa, krem silnie nawilżający - faktycznie fajnie nawilżał, nie uczulił mnie i nie podrażnił, ogólnie był całkiem fajny.
No i kilka masek i próbek. Staram się je sukcesywnie zużywać w każdym miesiącu :)

buziaki i do następnego :)

Zakupy z Aliexpress :)

Witajcie :)

W końcu wróciłam znad morza :D Czekało na mnie kilka paczek z Chin a dokładniej z Aliexpress (chińskie allegro :P)
Z racji tego, że trochę ich się nazbierało postanowiłam Wam pokazać moje zamówienia :)
Na alie zamawiam już ponad rok i nic nigdy mi nie zaginęło, nigdy nie miałam też żadnych problemów z płatnością czy czymkolwiek innym. 

Ok zacznę może od zestawu gąbeczek, które zamówiłam w ilości 3 sztuki w celu robienia cieniowania na paznokciach :)
cena 2,74 zł za komplet. KLIK
Kolejnym zamówieniem jest płynny lateks, który ma chronić moje skórki wokół paznokci przed ubrudzeniem np. przy robieniu cieniowania :)
Do tej pory używałam kleju Magic, ale jakoś nie do końca jestem z niego zadowolona.
Lateks jest w postaci mini lakieru, dlatego zamówiłam od razu 3 sztuki :)
cena 3 zł za sztukę KLIK
Skusiłam sie tez na kilka rzeczy do mojego plannera :)
Memo karteczki :D
Słodkie prawda? :)
cena buziek 1,40 zł za sztukę KLIK
cena serduszka 1,80 zł KLIK
Zestaw różnych naklejek...
Na zestaw składa się aż 6 arkuszy
cena za zestaw to 3,15 zł KLIK
A na koniec moje ulubione emotikonki, które zamówiłam z 2 sztukach :)
cena 0,92 zł za sztukę KLIK
A Wy często zamawiacie na chińskich stronach?
buziaki

Manicure hybrydowy - morskie maziajki

Witajcie :)

Z racji mojego wyjazdu wróciłam do hybryd Semilac ze względu na długą trwałość i brak odprysków przez co najmniej 3 tygodnie :)
Nie miałam pomysłu na zdobienie, ale chciałam coś w morskich kolorach.
Użyłam  do tego lakierów 000 Lazure Dream, 087 Glitter Indigo i 001 Strong White.
Wyszło tak...
Efekt bardzo mi się podoba bo każdy paznokieć nieco się od siebie różni :D
Coś czuję, że poeksperymentuję z innymi kolorami :)

buziaki i do następnego :)