Witajcie :)
Dziś pora na ostatnią recenzję kosmetyku od BingoSpa. Jest to kolejna maseczka do twarzy, ale tym razem z proteinami kaszmiru i jedwabiu.
proteiny kaszmiru i jedwabiu 720 mg
kolagen 6000 mg
Podobnie to maseczki poprzedniej, ta również zamknięta jest w plastikowym słoiczku o pojemności 120 g. Osobiście uważam, że jest to dużo wygodniejszy sposób nakładania niż przy maseczkach "saszetkowych".
Jeśli chodzi o konsystencję na pierwszy rzut oka przypomina żel do włosów. Jest to przezroczysta galaretowata maź o dość wyrazistym perfumowanym zapachu, który po nałożeniu na twarz jest wyczuwalny.
Maska ma dość zwartą strukturę i nie spływa nam z twarzy. Na początku daje uczucie lekkiego chłodzenia i u mnie niestety występuje pieczenie, (przy poprzedniej masce nie było tego efektu) które trwa jakieś 2-3 min. później ustępuje. Nie jest to jakieś silne zjawisko, że nie można wytrzymać, ale samo w sobie nie należy do przyjemnych. Producent zaleca trzymanie maski przez ok. 15 min, ja zawsze każdą maskę trzymam dłużej, średnio tak do pół godziny. Zmywa się bez większych problemów. Skóra po niej nie jest ściągnięta, lekko napięta i gładka w dotyku. Mimo pieczenia na początku nie powoduje żadnych podrażnień.
Dla zainteresowanych zamieszczam skład
Maskę można zakupić TUTAJ
Nie jest droga a wydajna.