Obserwatorzy

Drobne zakupy z Aliexpress :)

Witajcie :)

W ostatnim czasie skumulowało mi się kilka paczek z Chin więc postanowiłam pokazać Wam co tym razem wpadło w moje łapki :)

Zacznę może od gadżetu który mam już dość długo (pokazywałam go  na instagramie jakiś czas temu) mowa o mini lampce pierścieniowej na telefon :) 
Jestem z niej bardzo zadowolona, ładnie odzwierciedla kolory makijaży na czym w sumie najbardziej mi zależało bo selfiaków sobie nie strzelam :P (TUTAJ możecie zobaczyć mój ostatni makijaż przy użyciu tej lampki)
Cena: 16 zł
Kolejnym zakupem były kolczyki. Lubię duże i długie żeby mi się nie gubiły we włosach. Zdecydowałam się na kolorowe listki. Są mega lekkie i prezentują się moim zdaniem rewelacyjnie. (Mam już takie podobne tylko zamiast listków są pomarańczowe motylki)
Cena: 4 zł
I ja padłam ofiarą "mody" na chokery. Musiałam sama przekonać się na własnej skórze czy odpowiada mi taki styl czy nie. W sumie sama nie wiem czy będę go nosić, ale na szyi wygląda fajnie :D Co do wykonania to nie mam żadnych zastrzeżeń.
Cena: 1,25 zł
W końcu zdecydowałam się na sławną już wszędzie "czarną maskę"
Cena: 7,50 zł
Nie mogłam się oprzeć i zamówiłam sobie również puszek do torebki :P
Cena: 4 zł
Kolejny zakup to wzorniki paznokciowe na kółeczku :) 50 szt.
Cena: 7,70 zł
Jak jesteśmy w temacie paznokci to zakupiłam również różnorakie szablony. 
Cena za zestaw: 4,70 zł
No i nie mogło zabraknąć lakierów :D Tym razem skusiłam się na lakiery typowo do stemplowania, czyli intensywniejsze i mocniej napigmentowane. Dodatkowo oprócz standardowego pędzelka posiadają końcówkę jak w cienkopisie, także super :D
Kolory można sobie wybierać samemu :)
Cena za zestaw 4 lakierów: 24 zł

I to wszystko :D 

Odwrócone ombre

Witajcie :)

Dziś po raz pierwszy pobawiłam się zdobieniem ombre gdzie na pierwszą warstwę ombre nakleiłam paski a następnie pomalowałam paznokcie tym samym wariantem kolorystycznym, ale na odwrót. Mam nadzieje, że wiecie o co mi chodzi :P
Wyszło tak...
Jak na pierwszy raz wyszło chyba nie najgorzej :)
A Wy próbowałyście już takiego zdobienia?

Gadżety kobiety :)

Witajcie :)

Dziś chciałam Wam pokazać kilka gadżetów, które posiadam i które ułatwiają mi niektóre czynności związane z tematyką kosmetyczną :)
Zapraszam na lekturę :)

Pierwszym gadżetem są bawełniane rękawiczki które mają wspomóc działanie kremów czy masek do rąk. Używam ich od niedawna i uważam że nie jest to niezbędny gadżet, i jeśli nie macie takich rękawiczek to spokojnie możecie żyć bez nich dalej :D
Drugim gadżetem są nożyki-żyletki? do regulacji brwi. Odkąd je mam moje brwi są w miarę ogarnięte ;) Wcześniej jak miałam wyregulować brwi pęsetą to zabierałam się do tego jak "pies do jeża" :P Regulacja nożykami może jest krótkotrwała w efektach, ale za to dużo szybsza, bezbolesna i nie mamy później podrażnionej, zaczerwienionej skóry wokół brwi. Trzeba tylko uważać, żeby przypadkiem jednym ruchem nie zgolić sobie pół brwi :P
Kolejne gadżety świetnie sprawdzają się przy pielęgnacji pędzli. Mowa oczywiście o czyścikach. Brushegg zakupiłam jako pierwsze i fajnie spełnia swoje zadanie, nie mówię, że nie, ale odkąd zostałam posiadaczką większego czyścikach z Rossmanna to mycie pędzli stało się jeszcze prostsze :)
Czyścik z Rossmanna ma fajny patent na odciskanie pędzli z nadmiaru wody :) (widoczne na samym dole dwa wgłębienia)
No a jeśli umyjemy już te pędzle to wypadałoby je wysuszyć, najlepiej włosiem w dół. Tu z pomocą przychodzi mi gadżet zakupiony na Aliexpress. Uważam że jest świetny :)
Suszarka do pędzli :D
Kolejnym gadżetem są "grabki" do czyszczenia szczotek :D Początkowo byłam do niego sceptycznie nastawiona bo myślałam że sprawdzi się tylko przy szczotkach z miękką poduszką. Jakież było moje zaskoczenie kiedy czyszczeniu poddałam tangle teezer'a. Grabki okazały się strzałem w dziesiątkę. Pięknie wyczyściły mi szczotkę i mój TT wygląda jak nowy :D
Ostatni gadżet nie jest typowo kosmetyczny, ale pomaga mi w robieniu zdjęć związanych z blogiem i kosmetykami więc uważam że jak najbardziej zasługuje na pojawienie się w tym zestawieniu :) Mowa o mini statywie z dodatkową nakładką na telefon. O dziwo ten statywik utrzymuje mój dość duży aparat co bardzo mnie cieszy :) Kupiłam go na Aliexpress za jakieś grosze. Używam go przeważnie do robienia zdjęć paznokciom kiedy chcę uchwycić obie dłonie na zdjęciu :)
A Wy używacie "gadżetów kosmetycznych"?
 Czy raczej są one Wam zbędne?

Pękający lakier, pamiętacie go jeszcze? :)

Witajcie :)

Ostatnio robiąc mały przegląd swoich lakierów natknęłam się na zapomniany lakier pękający. Mój zakupiłam kilka lat temu w Inglocie i do tej pory nic się z nim nie dzieje, dalej spełnia swoje zadanie. Moje "znalezisko" zainspirowało mnie do stworzenia czegoś na paznokciach przy jego użyciu :)
Bardzo, ale to bardzo lubię ombre z połączenia jaskrawego zielonego i żółtego koloru, tak więc postanowiłam połączyć takie ombre z lakierem pękającym
Całość wyszła mniej więcej tak :)
Pamiętacie jeszcze lakiery pękające?
Używałyście ich jak były modne? Czy od początku nie przypadły Wam do gustu?
A może używacie ich nadal? :)

Makijaż w odcieniach zieleni :)

Witajcie :)

Jakiś czas temu zakupiłam sobie mini lampkę pierścieniową z Aliexpress z myślą o doświetlaniu moich makijaży bo aparat dość mocno zjadał mi kolory, nawet jak robiłam zdjęcia przy oknie w pełnym świetle dziennym. Niestety póki co koszt dużej lampy pierścieniowej na razie mnie przerasta więc zadowoliłam się jej mini wersją :P
Postanowiłam ją wypróbować i zmajstrowałam na oczach makijaż w odcieniach zieleni :)
Jeśli chodzi o oddanie kolorów to jest zdecydowanie lepiej niż jak robiłam zdjęcia przy dziennym świetle :)
Myślę, że teraz częściej będę kombinować z kolorami skoro w miarę fajnie wyglądają na zdjęciach :)
A Wy jak sobie radzicie ze zdjęciami makijaży? :)
buziaki

Kosmetyki których używam do 20 zł

Witajcie :)

Dziś chciałam Wam pokazać kosmetyki, których używam na co dzień i które bardzo lubię, a nie przekraczają 20 zł :)
Nie trzeba wydawać fortuny żeby dobrze czuć się i wyglądać w makijażu :)
Zacznę od kosmetyków do twarzy:
Bielenda Make-up, fluid matujący - Podkład kosztuje ok. 12 zł a na promocji można go dorwać nawet za 8 zł. Posiadam dwa kolory 1 i 3. Numery odcieni mogą troszkę wprowadzać w błąd, bo sama się na tym nacięłam. Kolor 3 wydawać by sie mogło, że jest najciemniejszy a jest to mój faworyt bo jasnością jest porównywalny z jedynką, ale jedynka jest żółta a trójka bardziej neutralna, beżowa. Podkład dobrze kryje, ładnie matuje i wyrównuje koloryt skóry. Polecam wypróbować.
Catrice liquid camouflage - tego korektora chyba nie muszę nikomu przedstawiać :) Idealnie sprawdza się pod oczami, nie wchodzi w zmarszczki i nie ciastkuje się. Cena waha się od 14 do 16 zł.
Miss Sporty So Matte - Matujący puder w kamieniu, cena to 13 zł. Dobrze matuje, nie bieli skóry, nie zmienia koloru podkładu. Dla mnie bomba. Obecnie jestem w trakcie 3 opakowania.

Pora na konturowanie :)
Kobo face sculpting palette - Jak widać, namiętnie używam z tej poczwórnej palety, bronzerów. Róż jest ładny ale dla mnie jednak za mocny. Bronzery są w chłodnych odcieniach. Dobrze sie blendują i nie robią plam. Jaśniejszy kolor jest odpowiednikiem 308 sahara sand, który z resztą również znajduje się w moim zestawieniu :) cena 19.99 zł
Bell, highlighter glow - Rozświetlacz z Bell zakupiony w Biedronce za 12 zł bodajże. Efekt jest delikatny, nie można z nim przesadzić. Rozświetlacz nie ma w sobie brokatu, daje efekt tafli wody. 
Kobo, puder bronzujący w kolorze 308 sahara sand - kolor idealny dla blondynek o jasnej karnacji. Super się u mnie sprawdza. Cena 19.99 zł
Wibo, potrójna paletka do konturowania - Cena regularna to 25 zł, tak więc troszkę nadszarpnęłam budżet ale mamy tu 3 świetne kosmetyki o dużej pojemności dlatego przemknęłam na to oko :) róż to taki rose gold (śliczny odcień) rozświetlacz bez drobinek, tworzący efekt tafli. Jedynie bronzer dla mnie mógłby być ciut chłodniejszy :)

Makijaż oczu
Golden Rose Longstay Gel Eyeliner - Świetny eyeliner, który jest trwały i wyrazisty. Posiada w zestawie pędzelek, którym da się namalować sensownie wyglądającą kreskę :) Jest to mój ulubieniec. Cena 15 zł
Lovely Curling Pump Up mascara - Tani i bardzo dobry tusz. Nie skleja rzęs i daje ładny efekt na oczach. Nie robi grudek i nie osypuje się. Cena 11 zł 
Jeśli chodzi o cienie do oczu to niestety nic nie pokażę w moim zestawieniu, bo od dłuższego czasu namiętnie używam czekoladowej palety z Too Faced, a że to miało być zestawienie kosmetyków które używam na co dzień to nie będę na siłę wynajdywać tanich cieni z których nie korzystam.

Pora na usta
Lovely K lips - Pomadka matowa z konturówką w kolorze pink poison. Trwała, nie wysusza ust, matowa, nie rozlewa sie poza kontur ust, czego chcieć więcej? Cena 19.99 zł
Golden Rose, matowe pomadki w kredce - zachowują sie podobnie do K lips tak więc nie będę się powtarzać :) Cena 12 zł

I to koniec mojego zestawienia :) Pewnie większość (jak nie wszystkie) kosmetyki są Wam znane, ale to tylko świadczy o tym, że faktycznie są dobrej jakości :)
Dorzucilibyście coś do tego zestawienia?

Buziaki i do następnego :)

Manicure - Niebieskie róże

Witajcie :)

Dziś postawiłam na jeden z moich ulubionych kolorów hybrydy z Semilac 087 Glitter Indigo :)
Jako akcent powstały takie "niby" róże :)
Bardzo lubię nosić ten kolor, niezależnie od pory roku ;)
Jak Wam się podoba? :)

Udany zakup - Torebka z aliexpress :)

Witajcie :)

Przyznaję się bez bicia, że na stronę Aliexpress wchodzę bardzo często i przeglądam najróżniejsze przedmioty :) Zachęcająca jest przede wszystkim darmowa dostawa i ceny ;) Trochę mniej, oczekiwanie na przesyłkę które waha się od 2 tygodni aż do 2 miesięcy. Tak więc któregoś dnia przeglądając "chińskie allegro" natknęłam się na torebkę, którą zapragnęłam mieć :P Powiedzmy, że jest to mój spóźniony prezent urodzinowy :D
Jest to śliczny szary kuferek. Torebka jest dość mała, ale jak na swoje gabaryty bardzo pojemna :) Zmieściło mi się wszystko co miałam w poprzedniej, która była znacznie większa :) 
Jest bardzo dobrze wykonana, nie śmierdziała, nie miała niedociągnięć typu wystające nitki. Była bardzo dobrze zapakowana, bo w środku miała nadmuchaną foliową "poduszkę" i dzięki temu doszła do mnie beż najmniejszego wgniecenia czy zagniecenia :)
Jestem z niej naprawdę zadowolona :D jedyny minus jaki zauważyłam to to, że jest podatna na zabrudzenia i czym prędzej muszę zakupić spray ochronny taki jak do butów bo mam wrażenie, że torebka zrobiona jest z czegoś na kształt nabuku? Nie jestem ekspertką od materiałów, dlatego to tylko moje przypuszczenia :)
Podoba mi się w niej to, że mogę ją założyć na ramię i dodatkowo ma uchwyt do trzymania w ręce :) Posiada wiele kieszonek co też mnie cieszy bo wtedy łatwiej jest mi coś znaleźć w torebce niż wtedy kiedy wszystko mam w jednej kieszonce ;)
Torebkę kupiłam na tej aukcji KLIK
A Wy często kupujecie na aliexpress? :)

3x NIE - Moje kosmetyczne rozczarowania

Witajcie :)

Dziś troszkę ponarzekam, ale tylko troszkę bo z reguły jestem tolerancyjna jeśli chodzi o kosmetyki i ich właściwości no ale nie w tym wypadku. Od razu mówię, że nie są to buble ale takie produkty które w większym bądź mniejszym stopniu mnie zawiodły (co nie znaczy że nie mogą to być wasze hity kosmetyczne - jak najbardziej :))
Pokażę Wam dwa produkty z pielęgnacji i jeden z kolorówki.
Zacznę od pielęgnacji i na pierwszy ogień pójdzie krem pod oczy z firmy Pollena-Eva .
Jest to kosmetyk o dość dużej pojemności (25 ml) jak na krem pod oczy gdzie aplikujemy niewielką ilość produktu. Ma wygodny aplikator i ogólnie wygląda całkiem ciekawie. Zawiera w sobie ekstrakty z świetlika lekarskiego, nagietka i bławatka. Ma za zadanie wygładzić zmarszczki mimiczne, zmniejszyć oznaki zmęczenia skóry wokół oczu i nawilżać. Co tak naprawdę robi? Optymalnie nawilża i tyle. Nie zauważyłam jakiejś choćby minimalnej poprawy w wyglądzie mojej skóry wokół oczu a szkoda. Krem nie zrobił mi krzywdy, w zasadzie to nic nie zrobił abym go chciała ponownie kupić, ale nie lubię marnować kosmetyków więc go sobie zużyję (trochę mi to zajmie :P)

Kolejnym produktem jest krem do twarzy tej samej firmy (przypadek? :P)
Jest to krem przeciwzmarszczkowy z jagodami goji.
Produkt ma poprawić jędrność i elastyczność skóry, zmniejszyć widoczność zmarszczek, regenerować i wygładzać.Z nim mam problem, bo niby wszystko fajnie, dobrze sie rozprowadza i wchłania, ale skóra w strefie T (czoło, okolice nosa i broda) chwilę po aplikacji staje się czerwona i piecze. Sprawdzałam kilka razy i za każdym razem było to samo. Na policzkach jest wszystko ok. Dziwne, tym bardziej, że dałam mojej mamie na przetestowanie i u niej wszystko gra i buczy :) Nie występuje żadne podrażnienie czy uczucie pieczenia. Ja sie z nim rozstałam a mama zyskała krem na zmarszczki ;)

Ostatnim produktem jest kamuflaż z Wibo. Kupiłam go z czystej ciekawości z myślą o moich cieniach pod oczami. 
Jak dla mnie ma za ciężką i zbyt tępą konsystencję. Pod oczy w ogóle sie nie nadaje bo wchodzi w zmarszczki, zbiera się i przypudrowany wygląda po prostu źle. Jedyny plus to taki, że jest jasny nawet bardzo jasny. Próbowałam go nakładać na niedoskonałości, ale robi się to samo co pod oczami. Dodatkowo podkreśla suche skórki. Ten korektor niestety ląduje w śmieciach bo nie mam go komu oddać. Bezwarunkowo wolę kamuflaż z Catrice w słoiczku jak i w tej wersji płynnej :)
Jest to zdecydowanie największe rozczarowanie z całej tej trójki.
I to na tyle jeśli chodzi o moje rozczarowania. Rozstanę się z nimi bez większego sentymentu :)
A wy mieliście do czynienia z tymi kosmetykami?
Jak się u Was spisały? :)