Obserwatorzy

Paczki i paczuszki :)

Witajcie :)

W ostatnim miesiącu przyszło do mnie kilka paczek. Nie chciałam ich pokazywać pojedynczo i postanowiłam zebrać je wszystkie razem.
Pierwszą paczkę dostałam od BingoSpa.
Miałam możliwość sama wybrać sobie kosmetyki do testów. Tym razem większość z nich wybrałam pod kątem mojej babci która ma problem z obrzękniętymi nogami.
Kolejna paczka jaka do mnie przyszła to dwa z dziewięciu nowych smaków herbat Lipton które wejdą do sprzedaży już od listopada.
Ostatnią i najświeższą paczką (przyszła dziś) jest paczka od Pań Erisek :D
Znalazłam w niej m. in. 3 nowe peelingi do ciała (cukrowy, solny, ujędrniający), 2 kremy BB, produkty do demakijażu twarzy i oczu
Kosmetyki zwężające pory oraz redukujące zmiany trądzikowe. Dodatkowo biała koszulka z hashtagiem dozwoloneUNDERtwenty
oraz uroczą kosmetyczkę od Yeah Bunny :D
Nie pozostaje mi nic innego jak zabrać się za testowanie :)

buziaki :)

Klipsy do ściągania hybryd

Witajcie :)

Od mniej więcej sierpnia zaczęłam swoją przygodę z lakierami hybrydowymi. Początkowo do ściągnięcia hybryd używałam, jak większość osób, folii aluminiowej. Szczerze powiedziawszy nie bardzo podchodził mi ten sposób. Zaczęłam szukać czegoś czym mogłabym to zastąpić. Przeglądając strony internetowe natknęłam się na "klipsy" do ściągania hybryd.
Wielkim plusem jest łatwość w ich nakładaniu i to że są wielorazowego użytku :)
W opakowaniu znajdziemy 10 klipsów.
Z tego co się orientuję są dwa rodzaje. Te które ja mam i takie w które wkłada się palca. Uważam że moja wersja jest o tyle lepsza bo mam możliwość kontrolować nacisk i w razie potrzeby docisnąć wacik do paznokcia, a przy tych wkładanych nie mamy takiej opcji.
Od kiedy mam te klipsy ściąganie hybryd stało się dla mnie mniej uciążliwe :)
Produkt zakupiłam na stronie http://www.dobrarada.com.pl
trafiłam akurat na promocję i zapłaciłam za nie coś około 18 zł :) w regularnej cenie kosztują 25 zł
Polecam bo gadżet bardzo ułatwia nam pracę :)

Wino nie tylko w butelce :D

Heja :)

Dziś chciałam Wam zaprezentować kolejną hybrydkę. Tym razem będzie to 028 classic wine. Zauważyłam, że lakiery semilac mają bardzo trafne nazwy :D
Kolor to istne wino w buteleczce bo na paznokciach w zależności od światła jest ciut jaśniejszy i wpada w czerwień.
 Sama jeszcze niestety nie miałam okazji go nosić, ale pomalowałam nim paznokcie mojej koleżance :)
Jak widać w zależności od światła kolor zmienia intensywność.
Będzie idealny na okres jesienno-zimowy :)

A Wy jakie kolory preferujecie na jesień i zimę?

Lirene Lactima Therapy +, żel do higieny intymnej

Witajcie :)

Dziś post skierowany głównie do kobiet a mianowicie krótka recenzja żelu do higieny intymnej od Lirene.
Żel ultra-łagodzący zawiera wyciąg z aloesu i kwasu mlekowego dlatego też jest polecany przy podrażnieniach oraz uczuciu pieczenia czy świądu.
Krótko o opakowaniu i konsystencji - duża 300 ml butelka z pompką! :D czyli najlepszym dozownikiem do takich produktów :) konsystencja gęsta, żelowata i bezbarwna.
Żel prawie że idealny bo żeby stał się moim ideałem potrzebowałabym w nim jakiejś delikatnej nuty zapachowej bo kosmetyk jest całkowicie bezzapachowy. Tak zdaję sobie z tego sprawę że substancje zapachowe mogą uczulać i podrażniać niemniej jednak lubię jak produkty tego typu mają ładny, delikatny zapach :)
Do samego działania nie mam zastrzeżeń, wszystkie obietnice producenta zostały spełnione.
Żel zmniejsza objawy dyskomfortu i łagodzi podrażnienia. Niweluje też uczucie pieczenia czy świądu. Dzięki zawartości gliceryny chroni śluzówkę przed wysuszeniem.
Kosmetyk nie zawiera mydła, barwników i jak wcześniej wspomniałam kompozycji zapachowej co czyni go niezwykle łagodnym i bezpiecznym dla skóry.
Produkt godny polecenia :)

buziaki :)

Nutka elegancji z 032 Biscuit

Witajcie :)

Dziś ponownie uraczę Was hybrydą z Semilac. Tym razem będzie to odpowiednik Essie Fiji czyli 032 Biscuit. Piękny rozbielony róż.
Do manicure dodałam efekt syrenki na kciuku i serdecznym palcu oaz kilka małych ćwieków :)
Bardzo podoba mi się ten kolor. Moim zdaniem wygląda elegancko na paznokciach :)

False Lash Wings, uskrzydlająca maskara ;)

Witajcie :)

Dość dawno temu zostałam posiadaczką maskary z L'OREAL False Lash Wings. Długo czekała na swoją kolej bo jakoś nie do końca byłam do niej przekonana, choć nigdy wcześniej nie miałam z nią styczności. W końcu nadszedł ten dzień i po 3 tygodniach stosowania żałuję że wcześniej nie zaczęłam używać tej maskary :D
Opakowanie ma dość nietypowe, lustrzane, przykuwające wzrok.
Ale co tam opakowanie :P SZCZOTECZKA to jest dopiero ciekawa sprawa :D 
Kształtem miała chyba przypominać skrzydło, ale spotkałam się z takimi określeniami jak np. "głowa smoka" :D hmm sama nie wiem co mi przypomina...Może Wy macie jakieś ciekawe skojarzenia? :)
Jeśli chodzi o samo działanie to jestem oczarowana tą maskarą. Pięknie rozczesuje mi rzęsy, wydłuża je i optycznie zagęszcza. Nie odbija się na górnej powiece (w przeciwieństwie do tuszu z Sephory klik), nawet po całym dniu.
Spotkałam się z opiniami, że ciężko jest tym tuszem pomalować dolne rzęsy. Dziwne bo wystarczy pomalować je tą tak jakby górną stroną gdzie są krótkie i równe włoski i nie ma z tym najmniejszego problemu.
Nie rozmazuje się i nie robi efektu pandy. No jak dla mnie tusz na medal :D
jedna warstwa
dwie warstwy
Efekt niezmiernie mi się podoba. Jedyny minus to cena bo jest dość wysoka, no ale od czego są promocje :)
A wy miałyście styczność z tą maskarą?
Jaka jest Wasza opinia?

Hybrydowe pseudo ważki :P

Witajcie :)

Do mojej kolekcji trafił nowy nabytek z Smilac. Tym razem skusiłam się na klasyczną szarość (105 Stylish Gray), a żeby nie było zbyt szaro dodałam kolorowe pseudo ważki :P
Użyłam do tego 3 kolorów.
A wyszło coś takiego :P
Niby już jesiennie, ale jeszcze z nutką lata :)

buziaki :)

Wrześniowe denko

Witajcie :)

Pora na denko z września. Długo się zbierałam, aż w końcu zrobiłam zdjęcia i usiadłam do opisywania pustych opakowań :)
Zacznijmy od "śmierdzioszków" bo w tym miesiącu one okazały się najliczniejszą grupą w tym zestawieniu :)
1,2. Antyperspiranty z Dove - bardzo je lubię. Jeden zabierałam ze sobą na siłownię a drugi był do użytku domowego :D Fajnie chronią przez przykrym zapachem.
3. Dezodorant w naturalnym spray'u. Beyonce Pulse NYC - Fajny, dość ciężki zapach na wieczór. Trwałość średnia, trzeba go mieć przy sobie żeby co jakiś czas wzmacniać zapach.
4. Bi es Les fashion stiletto - Woda perfumowana o nico orientalnym zapachu, też dość ciężkim na wieczór. Trwałośc podobna do poprzednika.
5. FM Group - Nr 017 (odpowiednik Paris Hilton). Lubię te pefumy, są trwałe i niedrogie.
6. Perfumetka mająca odzwierciedlać "Angel". fajna do torebki i całkiem trwała :)
7. Suchy szampon z Biedronki - całkiem nieźle się spisywał zważywszy na to, że zapłaciłam za niego coś koło 7zł.
8. Suchy szampon Isana - porównując te dwa szampony mam wrażenie, że Isana lepiej pachnie, ale za to ten biedronkowy dłużej utrzymuje włosy we względnym stanie świeżości.
9. Artego, mleczny spray do włosów - Miał fajny zapach i moje włosy bardzo się z nim polubiły. Mniej się plątały na końcach.
10. Lirene, balsam do ciala z jabłkiem - RECENZJA tutaj
11. Timotei, szampon z różą z Jerycha, moc i blask - RECENZJA tutaj
12. Timotei pure, świeżośc i czystość - RECENZJA tutaj
13. Lirene, rumiankowy płyn do higieny intymnej - RECENZJA tutaj
14. Soraya, żel pod prysznic, malinowy - opakowanie żelu bardzo mi się podoba, jest takie dziewczęce :) zapach przyjemny, działanie również na plus.
15. Płatki kosmetyczne z biedronki - fajne i tanie :) nie ma co tu się za wiele rozpisywać :)
16. Merz Special, suplement na wlosy, skórzę i paznokcie - o całej kuracji możecie poczytać w 3 postach ( klik1 klik2 klik3 )
17. Dax Cosmetics, Rozświetlający krem liftingujący - Bardzo fajny kremik. Ożywiał twarz. Nadawał jej z rana blasku i pozbywał się szarości i zmęczenia.
18. Olay, przeciwzmarszczkowy krem do twarzy - używała go moja mama i bardzo się z nim polubiła. Ładnie pachniał i dobrze działał. Nie podrażniał i nie zapychał. Jeśli chodzi o zmarszczki to wiadomo nie zniwelował ich, ale lekko napinał skórę.
19. Joanna, sensual, krem do depilacji - świetny produkt pod warunkiem, że nałożymy grubą warstwę. Zeszły mi niemal wszystkie niechciane włoski. Niestety przy hojnym nakładaniu starczył i tylko na dwie aplikacje.
20. FM Group, automatyczna kredka do oczu - ja miałam ją w kolorze czarnym i byłam z niej zadowolona. Bardzo fajna do rozcierania.
21. Maseczka do twarzy z Yves Rocher - w sumie była średnia bo miałam wrażenie że nic nie robi z moją twarzą.
22. Próbka kremu do twarzy z Garnier - niewiele o nim mogę powiedzieć hmm fajnie nawilżał :)

uf udało się przebrnąć przez wszystko :)
buziaki :)

Matowe pomadki w kredce od Golden Rose

Witajcie :)

Stosunkowo niedawno Golden Rose wypuściło na rynek matowe pomadki w kredkach. Od kiedy je zobaczyłam zapragnęłam je mieć :)
Na początek nie poszalałam bo zakupiłam "AŻ" dwa kolory, ale już wiem, że kupię więcej :D
Jako pierwsze kolory wybrałam nr 11 i 12
Kolor 11 jest to ciemny odcień czerwieni bardzo jesienny.
Mam wrażenie jakby ten kolor optycznie wybielał mi zęby :)
Kolor 12 to zimny przybrudzony róż. Bardzo mi się podoba jak wygląda na ustach i z tych dwóch obecnych kolorów jest moim ulubieńcem :)
Pomadki mimo, że mają wykończenie matowe są miękkie i bardzo łatwo rozprowadzają się po ustach. Nie są tak "tępe" jak velvet matt. Utrzymują się dosyć długo bo w granicach 5-6h. Zjadają się od wewnątrz i po tych 5h może zostać sam kontur ust szczególnie przy tych ciemniejszych kolorach.
Ich cena to 12.99 więc jak najbardziej zachęcająca :)
Dzięki temu, że pomadki są w formie kredki możemy precyzyjniej obrysować usta niż jakbyśmy malowali je tradycyjna pomadką.
Jestem z nich bardzo zadowolona, obie nosze w torebce i maluję się nimi na zmianę :P
Polecam :)
A Wy miałyście już styczność z tymi kredkami?
Jakie kolory polecacie?