Obserwatorzy

Majowe denko - 2017

Witajcie :)

Kolejny miesiąc praktycznie za nami więc pora na projekt denko :)
1. Dove, żel pod prysznic - Moje ulubione żele. Maja kremową konsystencję i nie wysuszają skóry a wręcz ją nawilżają :) Polecam
2. Farmona Radical, mgiełka wzmacniająca do włosów - Nie zauważyłam żeby choć trochę zahamowała wypadanie włosów. W sumie to nie zauważyłam jakichkolwiek efektów. Szkoda.
3. Ziaja, oliwkowe mydło pod prysznic - Z racji tego że mam sporo żeli w zapasie to używałam go jako mydła do rąk i spisywał się świetnie. Dobrze się pienił, ładnie pachniał i niwelował brzydkie zapachy.
4. Alverde, kofeinowy szampon - Miał za zadanie wzmocnić moje włosy czego podobnie jak w przypadku mgiełki, nie zauważyłam, ale dobrze oczyszczał włosy więc nie mam mu tego za złe ;)
5. Lirene, 3w1 żel myjący + peeling + maska - Używałam go jedynie jako peelingu przed maseczkowaniem i spisywał się świetnie. Dobrze ścierał naskórek i przygotowywał skórę do przyjęcia dobroczynnych składników maski :)
6. Pollena Eva, krem przeciwzmarszczkowy jagody goji - U mnie ten krem się nie sprawdził. Po jego użyciu moja skóra była zaczerwieniona więc oddałam go na próbę mamie i u niej było ok. Zużyła cały krem i nie miała problemu z zaczerwienieniem skóry.
7. Bielenda, fluid matujący - Jak dla mnie podkład prawie idealny. Dobrze kryje, matowi i wyrównuje koloryt skóry, do tego jest tani :)
8. Naturalissa, kwas Alfa Liponowy w Liposomach - RECENZJA tutaj
9. Vichy Aqualia Thermal - Kremy z Vichy bardzo dobrze się u mnie sprawdzają. Szczególnie upodobałam sobie serię Idealia, choć tej też nie mam nic do zarzucenia :)
10. Essie, lakier do paznokci - możecie zobaczyć go w akcji TU 
11. Catrice, Liquid Camouflage - Mój ulubieniec, dobrze wygląda pod oczami i zakrywa moje zasinienia :D z resztą większość z Was też go uwielbia :D
Koniec.
Dziękuję za uwagę i zapraszam ponownie :D

Manicure - różowo-brzoskwiniowe paznokcie + naklejki wodne

Witajcie :)

Po ostatnim granatowym zdobieniu pora powrócić do bardziej wiosenno-letnich kolorów. Przeglądając moje lakiery, odgrzebałam już w sumie zapomniany przeze mnie różowo-brzoskwiniowy lakier z Miss Sporty.
Dodałam do niego naklejki wodne z motywem kwiatowym i całość prezentuje się tak...
Jak Wam sie podoba? :)

Lirene vital code, wygładzający MULTI olejek do ciała

Witajcie :)

Jeśli chodzi o moją codzienną pielęgnację nigdy nie przepadałam za olejkami. Nie lubię ich tłustej konsystencji i unikałam nakładania ich na ciało, twarz czy włosy. Dosyć dawno w moje ręce wpadły dwa olejki do ciała od Lirene. Długo broniłam się przed ich stosowaniem aż w końcu na początku kwietnia sięgnęłam po jeden z nich. Na pierwszy ogień poszedł wygładzający MULTI olejek z serii Vital Code.
Kosmetyk zamknięty jest w plastikowej buteleczce o pojemności 150 ml. Posiada atomizer, który znacznie ułatwia nakładanie olejku. Podczas pierwszej aplikacji byłam mile zaskoczona jak produkt zachowuje sie na skórze. Po kilku minutach całkowicie się wchłania i nie pozostawia tłustej powłoki (tego czego bałam się najbardziej). Kosmetyk nie wałkuje sie podczas rozsmarowywania i bardzo ładnie pachnie.
Zapach jakiś czas utrzymuje się na skórze. Olejku zaczęłam używać na początku kwietnia a jak wiadomo temperatury za oknem nas wtedy nie rozpieszczały i w sumie dzięki temu zauważyłam, że przy pierwszej aplikacji nie ma tego uczucia zimna na skórze jakie towarzyszy przy pierwszym kontakcie balsamu ze skórą. W sumie nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałam, ale spodobało mi się to, że przy kontakcie ze skórą nie czuję chłodu :) Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi :)
Olejek jest mega wydajny. Używam go już prawie dwa miesiące a nie doszłam jeszcze do połowy opakowania. Podczas stosowania miałam również obawy o plamienie ubrań czy pościeli, ale na szczęście nie ma tego zjawiska. Ubrania i pościel mogą czuć się bezpiecznie ;)
Konsystencja jak przystało na olejek jest rzadka i oleista, ale dzięki atomizerowi nie ma problemu, że wylejemy go za dużo na dłoń.
Dzięki temu produktowi coraz bardziej przekonuję się do olejków. Sprawdza się u mnie naprawdę dobrze i lubię po niego sięgać podczas codziennej pielęgnacji :)

A Wy jaki macie stosunek do wszelkiego rodzaju olejków?

Nie-wiosenne zdobienie ;)

Witajcie :)

Kilka postów wcześniej mogliście poczytać o moich zakupach z Aliexpress. Tam pokazywałam m. in. prostokątną płytkę do stempli :)
Już raz ją wykorzystałam do złotych liści. Dziś zrobiłam to ponownie :P
Tym razem nie jest to nic wymyślnego i w iście jesienno-zimowych kolorach :P
Mało skomplikowane a jednak moim zdaniem prezentuje się dość ciekawie :)
Uwielbiam tą płytkę. Jak widać wzory bardzo dobrze się odbijają  :D
Polecam!

W duecie raźniej :)

Witajcie :)

Dziś w sumie taki luźny post na temat dwóch produktów, które osobno to takie średniaki, ale w duecie spisują się dużo lepiej :)
Mowa o micelarnym żelu do oczyszczania twarzy z błękitną algą od Lirene i korundzie kosmetycznym.
I może od żelu zacznę.
Żel zamknięty jest w plastikowej butelce z pompką. Kolorystyka przyjemna dla oka, utrzymana w odcieniach błękitu.
Kosmetyk jest przezroczysty o konsystencji wodno-żelowej. Według producenta można go używać na dwa sposoby:
- jako micelarny żel do demakijażu bez użycia wody
- jako żel myjący do użycia z wodą
Niestety w obu przypadkach spisał się kiepsko. Ciężko mu szło z domywaniem makijażu w obu sposobach. Jak przystało na taki kosmetyk w ogóle się nie pieni co w przypadku stosowania go jako żel myjący niestety mi przeszkadzało. U mnie takie produkty muszą się pienić bo jeśli tego nie robią to mam wrażenie, że po prostu nie domywają mi twarzy.
Korund kosmetyczny to inaczej tlenek aluminium, który jest w postaci mega drobno zmielonego proszku. Używa się go do mikrodermabrazji czyli najprościej mówiąc jest to peeling ;) Korund sam w sobie oczywiście nie jest zły i tu nie mam w sumie zastrzeżeń, no ale wiadomo, że samego proszku nie da się używać i trzeba go z czymś zmieszać. Można to zrobić najprościej z wodą, ale wtedy mam wrażenie, że jest dla mnie za ostry. Długo zastanawiałam się czego mogłabym używać w duecie no i w końcu padło na wyżej wymieniony żel micelarny.
Nakładam dwie pompki na dłoń, sypię małą ilość korundu, mieszam ze sobą i taką mieszanką wykonuję masaż twarzy :D
Taki zabieg stosuję przeważnie przed maseczkowaniem, czyli 2-3 razy w tygodniu.
Uważam, że oba kosmetyki bardzo dobrze uzupełniają się nawzajem.
Zamiast kiepskiego żelu i proszku peelingującego na który w sumie nie miałam jako tako pomysłu mam bardzo fajny żel który świetnie złuszcza martwy naskórek :)

Słońce za oknem, lato na paznokciach :D

Witajcie :)

Dziś chciałam Wam pokazać drugi lakier z Lovely zakupiony na promocji w Rossmannie. Jak pamiętacie, pierwszy to morska zieleń (KLIK).
W końcu przyszła pora na żółty :D
Od początku miałam na niego plan i doskonale wiedziałam jak ma wyglądać zdobienie z nim w roli głównej. Dodatkowo użyłam również tego zielonego lakieru i naklejek wodnych.
A wyszło tak....
Jak Wam się podoba moja letnia wersja paznokci? :D
buziaki i do następnego :)

Potrójna paletka cieni do powiek z MySecret

Witajcie :)

Jakiś czas temu na promocji z Naturze udało mi sie dorwać potrójną paletkę cieni do powiek z MySecret za 6 zł. (cena regularna 13,99 ) Za taką cenę żal było nie wziąć :P
Jak dobrze pamiętam są 3 wersje tej palety. Ja mam Morning Dew.
Cienie zamknięte są w kasetce z dobrej jakości plastiku. Opakowanie nie wygląda tandetnie i wszystko ładnie się domyka. Nie ma żadnych luzów przy otwieraniu co daje nam pewność, że paletka samoistnie nam się nie otworzy. Zatrzask dobrze trzyma, ale nie na tyle, żeby przy otwieraniu złamać sobie paznokcia :P Także wszystko chodzi jak należy.

W palecie znajdziemy dwa połyskujące cienie i jeden matowy.
Pierwszy to złoty beż, drugi to różowa miedź (ciężki kolor do określenia) no i ostatni to matowy, czekoladowy brąz.
Cienie są bardzo dobrze napigmentowane i jakby mokre, przez co nie ma mowy o pyleniu. Mogą się nieznacznie kruszyć przy nabieraniu na pędzel, ale jeszcze ani razu nie osypały mi się podczas aplikacji. Mam nawet wrażenie że przez ich konsystencję przyklejają się do powieki :)
Cienie dobrze się ze sobą mieszają i nie zbierają się w załamaniu. Utrzymują się w dobrym stanie cały dzień. Jestem bardzo zadowolona z zakupu bo kilka razy zabrałam paletkę na wyjazd i spokojnie mogłam sobie nią zrobić pełny, dzienny makijaż :)
Cienie jak za tą cenę (nawet regularną) jakościowo wypadają bardzo dobrze. Polecam wypróbować na własne skórze ;)
buziaki i do następnego :)

Zakupy z Aliexpress #3

Witajcie :)

Dziś pokażę Wam kolejne drobiazgi zakupione na Aliexpress :)
Bardzo lubię zamawiać tam pierdółki związane z paznokciami :)
Zacznę może od dwóch blaszek do stempelków.
Zdecydowałam się na podłużną blaszkę z większością wzorów na cały paznokieć. 
Jak pamiętacie niedawno pokazywałam nowy zielony lakier z Lovely a na nim złote liście z tej blaszki KLIK
Cena: 3,27 zł
Druga blaszka jest okrągła i ma geometryczne wzory. Jej używałam w ostatnim pastelowym zdobieniu. KLIK
Obie blaszki nie sprawiają żadnego kłopotu, mają dobre wyżłobienia i wzroki odbijają się w całości.
Cena: 3 zł
Myśląc o blaszkach (a mam ich trochę) postanowiłam zaopatrzyć się w etui i dzięki temu wszystkie blaszki mam w jednym miejscu :) Pasują również te kwadratowe z Essence :)
Cena: 4,60 zł
Kolejnym zakupem są kolczyki w kształcie łapaczy snów :)
Są długie i średnio lekkie :P w sensie nie są mega leciutkie że ich nie czuć na uszach i nie są też nie wiadomo jak ciężkie żeby naciągały dziurki w uszach.
Cena: 3,80 zł
Kupiłam również (kolejny już) przezroczysty stemper razem z plastikową kartą do ściągania nadmiaru lakieru. Mam ten przyrząd z metalową końcówką i niestety mocno rysuje płytki. Ten plastikowy jest dużo lepszy :)
Zdecydowałam się na podróżną kosmetyczkę, która pomieści naprawdę dużo kosmetyków i pędzli :)
Cena: 11,50 zł
Ostatni zakup jest najdroższy jak do tej pory. Kupiłam lampę ledową z czujnikiem i wyświetlaczem.
W prawdzie mam taką zwykłą lampę na żarówki i działa bez zarzutu, ale ta oczywiście krócej utwardza hybrydy i jest mniejsza :)
Cena: 55 zł
Póki co to na tyle, ale nie na długo bo cały czas jakieś paczki są w drodze do mnie :P
Jak znów nazbiera mi się jakaś sensowna ilość to z pewnością Wam pokażę, może sobie coś ciekawego upatrzycie :)
buziaki :)

Manicure - pastelowa paleta barw

Witajcie :)

Dziś kolejne zdobienie. Tym razem w moich ulubionych pastelach :)
Nie mogłam zdecydować się na konkretny kolor więc zrobiłam misz masz :P
Wyszło tak jak miało wyjść, czyli kolorowo :)
buziaki