Obserwatorzy

Denko - Luty 2019

Witajcie :)

Luty najkrótszy miesiąc a denko wyszło całkiem pokaźne :P Normalnie paradoks, ale co zrobić jak ma się pootwieranych kilka kosmetyków z tej samej dziedziny i większość w jednym miesiącu chyli się ku końcowi :P
1,2. Isana, suchy szampon - Tak właśnie stało się z moimi suchymi szamponami z Isany. Były to wersje limitowane: Coconut Kiss i Lemon Cheesecake. Obie bardzo ładnie pachniały i spełniały swoje zadanie :)
3. Timotei, szampon do włosów - Jest to wersja intensywnie odbudowująca z różą jerychońską. Lubię szampony z tej firmy, dobrze się pienią i oczyszczają moje włosy a przy tym bardzo ładnie pachną :)
4. AA Cosmetics, balsam wygładzająco-odprężający - Ładnie pachniał i faktycznie wygładzał. Skóra była gładka i jakby pudrowa w dotyku.
5. Bielenda, ujędrniające serum do biustu - Ładnie pachniał, szybko się wchłaniał,skóra była miła w dotyku, ale czy ujędrniał? Nie wydaje mi się :P
6. Femina, kremowy płyn do higieny intymnej - Jeden z moich ulubionych płynów. Nie jest drogi, przyjemnie pachnie i spełnia swoje działanie. 
7. Isana, oliwkowe mydło w płynie - Bardzo dobrze sprawdziło się do mycia rąk.
8. Lirene, krem do stóp - Ja swoje stopy traktuję baaaardzo po macoszemu, niestety. Nie mam jakiegoś "powołania" do pielęgnacji stóp, może dlatego, że nie są problematyczne :P Dlatego też żegnam się z tym kremem.
9. Lirene BIO Nawilżanie, krem do twarzy - Bardzo lubię kremy z Lirene, jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby któryś mi się wybitnie nie sprawdził. Ten był fajny bo nadawał się i na noc i na dzień :D Dobrze nawilżał a tym samym nie był za ciężki pod makijaż.
10. Lirene, balsam magia złota na skórze - Balsam który "iskrzy" nam się na ciele. Pęknie wygląda w lecie w pełnym słońcu bądź w świetle sztucznym. Używałam go na wielkie wyjścia, typu wesele dla urozmaicenia wyglądu i w lecie. Niestety nie byłam w stanie go całego zużyć nawet mając mniejszą wersję 75 ml.
11. Lirene, No Mask - Płynny podkład, który wybitnie się u mnie nie sprawdził bo mimo najjaśniejszego koloru 01 bardzo mocno ciemniał. Pisałam o nim na blogu TUTAJ. Chciałam dać mu szansę, ale tak naprawdę przeleżał u mnie bardzo długo więc pora się z nim pożegnać na dobre.
12. Zapach Ciszy, krem w płynie - RECENZJA tutaj
13. Revitalash, odżywka do rzęs - Działa jak każda inna, efekt super, ale po zaprzestaniu używania rzęsy wracają do poprzedniego stanu.
14. Isana, krem do depilacji - Dla mnie super po zimie kiedy moje nóżki wyglądają jak u sarenki :P Nakładam sporą ilość kremu na nogi, czekam od 3 do 5 min i wchodzę pod prysznic. Zdejmuję krem nie dołączoną szpatułką a szorstką częścią gąbki i dosłownie 95% włosów momentalnie znika :D
15. Benefit, baza niwelująca pory - Żałuję, że to tylko próbka bo baza była świetna :)
16. Płynny lateks - Nie wyobrażam sobie zdobień na paznokciach bez tego cudeńka :D Oszczędza mi sporo pracy przy czyszczeniu skórek wokół paznokci :D
17. Vaseline - Bardzo wydajna wazelina, którą osobiście używałam na noc na usta przed snem.
18. Nivea, płatki na brodę - Znalazłam je w czeluściach szuflady i powiem Wam, że dały radę :) Wyciągnęły mi sporą część zaskórników na brodzie. Nie wiem czy można je jeszcze gdzieś dostać.
19. Beauty Formulas, płatki na nos - Zachowują się podobnie co te płatki z Nivea, czyli dobrze. Wyciągnęły sporą część zaskórników na nosie.
20. LomiLomi, maska w płachcie - Wersja rozjaśniająca. Te wszystkie maski mają podobne działanie, nawilżają a tak poza tym różnicy w działaniu poszczególnych masek nie zauważyłam. Płachta jest dobrze wycięta i mocno nasączona.
21. BeBeauty, płatki kosmetyczne - Są to płatki z Biedronki i używam ich od lat i od lat jestem z nich zadowolona :)

Udało się dobrnąć do końca :)
A jak u Was poszło ze zużyciami w tym miesiącu? :)

buziaki i do następnego!

Manicure - Zdobienie za pomocą własnych linii papilarnych

Witajcie :)

Instagram to skarbnica inspiracji :P Jakiś czas temu natknęłam się na zdobienie za pomocą stemplowania własnych linii papilarnych. Należy wziąć lakier którym chcemy stemplować i pomazać nim po wewnętrznej części dłoni przy kciuku. Następnie tak jak przy zwykłych płytkach, przeciągnąć lakier za pomocą plastikowej karty/skrobaka i odbić na stemperze a następnie przenieść na paznokieć. Mam nadzieję, że w miarę jasno to wytłumaczyłam bo ciapa ze mnie i nie zrobiłam zdjęć poglądowych, tylko jak zwykle efekt końcowy. Nie byłam przekonana, że to w ogóle wyjdzie :P
Jak Wam się podoba efekt końcowy?
Powiem Wam, że mi się bardzo podoba i jestem miło zaskoczona, że to w ogóle wyszło :P

buziaki i do następnego!

Makijaż - W roli głównej pigmenty z MySecret

Witajcie :)

Jak wiecie mało u mnie makijaży a to za sprawą braku lampy, która ładnie uwydatnia kolory. Zdjęcia robię zazwyczaj przy oknie przy świetle dziennym a i tak kolory są nieco wyprane :P
Dziś pobawiłam się pięknymi pigmentami z MySecret i pierwszy raz od paru miesięcy namalowałam kreskę :P 
Oj było ciężko :D
Czego użyłam...
Od lewej, rzędami:
- Pigment MySecret Turquoise Snow (wewnętrzny kącik)
- Pigment MySecret Golden Green (środek powieki)
- Kobo 221 State Blue (do roztarcia dolnej powieki)
- Maybelline, Color Tattoo 20 Turquoise Forever (dolna powieka)
- Cień holograficzny w kredce MySecret 101 (jako baza pod pigment na środku powieki)
- Sensique 209 Dark Chocolate (do przyciemnienia zewnętrznego kącika)
- Glam Shadows, Matowy cielak (jako cień bazowy)
- Glam Shadows, Szare bordo (załamanie powieki)
- Eyeliner z Lovely
- Tusz do rzęs Gosh Cathy Eyes Limited Mascara

Chyba jeszcze nigdy w życiu nie użyłam tylu cieni do jednego makijażu :P Zawsze zamykałam się w 4-5 cieniach :) 
Pigmenty ślicznie się błyszczą w sztucznym świetle :) Jestem nimi zachwycona.
A Wam jak się podoba mój makijaż?
Buziaki i do następnego!

Manicure - Walentynki 2019

Witajcie :)

Walentynki już tuż tuż, a że lubię robić tematyczne zdobienia to pokażę Wam moją walentynkową propozycję :) W tym roku będzie tylko jedna :P
Tym razem nie będzie koloru czerwonego a połączenie brudnego różu, złota i bieli :)
Czego użyłam...
Jak Wam się podoba takie połączenie kolorystyczne?
buziaki i do następnego!

Porządki w pędzlach

Witajcie :)

Od jakiegoś czasu małymi kroczkami dążę do minimalizmu, nie tylko w kosmetykach, ale i w szeroko pojętej odzieży (ciuchy, buty, dodatki, torebki) czy bibelotach. Chociaż w sumie minimalizm to za dużo powiedziane, ale ogólnie chciałabym nieco zmniejszyć ilość rzeczy, którymi powoli zaczynam czuć się przytłoczona. Dziś postanowiłam zrobić porządek wśród pędzli do makijażu.
Trzymam je w 3 ozdobnych osłonkach na doniczki. Mój cel to zmieścić się w dwóch :P
Dla jednych to mało, dla innych za dużo a dla jeszcze innych w sam raz :P Ja stwierdziłam, że mam ich zdecydowanie za dużo i nie wszystkie są ok. Pędzli do twarzy mam 30 szt. Pędzli do oczu 48 szt.
Przeglądając wszystkie z osobna zrobiłam selekcję i zdecydowanie więcej pozbyłam się pędzli do oczu.
Przyczyną pozbycia się tych pędzli w większości było twarde, sztywne i kłujące włosie. 3-4 z nich były zbyt miękkie albo miały za długie włosie i źle nakładało się nimi cienie, robiły plamy i nie dało rady nimi nic rozetrzeć.
Jeśli chodzi o pędzle do twarzy to tutaj te duże do pudru były kłujące, ten drugi ścięty do różu już miał "zużyte" i rozczapierzone włosie a wachlarzyk był zbyt miękki i miał mało włosia. Próbowałam nim nakładać rozświetlacz, ale u mnie nie zdało to egzaminu.
Cel został w miarę osiągnięty :P
Zostawiłam sobie dwa języczkowe pędzle do pudru, które przeznaczyłam na maski bo osobiście nie lubię takimi nakładać podkładu. Do masek wydaje mi się, że spiszą się idealnie, więc pozbyłam się również jednego "maseczkowego" pędzla, który dawno temu zakupiłam na Alie i służył mi już bardzo długo. Zdecydowanie przyszła na niego pora :P
A tak wygląda mój maseczkowy arsenał na dzień dzisiejszy :D
Podsumowując, jestem zadowolona z porządków (będzie mniej do mycia :P) i stwierdziłam, że będę unikać kupowania pędzli w zestawach. Wolę kupić 2-3 ale takie, których faktycznie będę używać :)

A jak u Was wyglądają kolekcje pędzli? 
Mniejsze, większe od mojej? :)
buziaki i do następnego!


Manicure - Moje pierwsze podejście do folii transferowej...i nie ostatnie ;)

Witajcie :)

Folie transferowe czasy swojej "popularności" mają już za sobą, a przynajmniej tak mi się wydaje. Kiedy był na nie taki bum to jakoś mnie nie zachwyciły i pewnie do tej pory bym ich nie spróbowała gdybym nie dostała ich w prezencie od chłopaka. Niestety bidulek nie był świadom, że taka folia aby spełniała swoje zadanie potrzebuje specjalnego kleju. Ja jako maniak kupowania na Alie zamiast kupić klej od razu w jakimś stacjonarnym sklepie to zamówiłam go z Chin :P Ale już się wytłumaczę, otóż przeglądając oferty sklepów stacjonarnych trochę się zdziwiłam, bo takie kleje potrafiły dochodzić cenowo nawet do 20 zł. Ja za swój z Chin zapłaciłam 5,50.
Ok koniec pitu pitu, pora na efekty...
Cuuuudowne...Nie sądzicie? :D
Ja swoją folię nałożyłam na czarny lakier dla uzyskania najlepszego efektu.
Zdjęcia robiłam "na świeżo" zaraz po zrobieniu paznokci, dlatego jest to w świetle sztucznym, w którym swoją drogą wygląda to najlepiej :D
Klej jest rewelacyjny. Zaraz po nałożeniu jest mleczny, ale szybko wysycha i robi się przezroczysty. Bardzo dobrze przenosi folię. Wszystko się świetnie odbija.
Link do folii: KLIK
Link do kleju: KLIK
Zachęcam do obserwowania mnie na instagramie KLIK tam jutro wrzucę filmik na którym pokazuję jak pazurki piękie się mienią :D
Jak Wam się podoba efekt? Używacie folii transferowej?

buziaki i do następnego!