Witajcie :)
Dziś zaprezentuję Wam kosmetyki, które zużyłam w grudniu :)
W nowym roku dalej planuje trzymać się zasady, że póki nie skończę jednego produktu to nie zabieram sie za kolejny ;)
Ok zaczynamy...
1. Isana, szampon 7 ziół - Tani i zwyczajny. Nie spowodował u mnie łupieżu i podrażnień. Trzeba po nim nakładać odżywkę bo może plątać włosy.
2. Chantarelle, nawilzający tonik do twarzy - RECENZJA tutaj
3. Joanna, szampon eliminujący żółte tony - używam go już od lat z przerwami i jestem z niego zadowolona. Może wysuszać włosy dlatego też nie stosuję go każdorazowo kiedy myję włosy.
4. Kosmed, płyn odżywczo-wzmacniający do włosów i skóry głowy - Niestety nic spektakularnego mi nie zrobił a nawet mam wrażenie, że po jego użyciu nasiliło sie u mnie wypadanie włosów, dlatego też po połowie buteleczki oddałam go mamie i u niej też nie było widocznej poprawy ale za to nie zauważyła wypadania włosów jak to było w moim przypadku.
5. Pollena-Eva, płyn micelarny - Niestety zauważyłam, że powodował u mnie szczypanie oczu dlatego też używałam go tylko i wyłącznie do twarzy.
6. Dove, balsam do ciała - RECENZJA tutaj
7. Dermaglin, bio maseczka do skóry głowy - RECENZJA tutaj
8. Rexona, antyperspirant w kremie - RECENZJA tutaj
9. Be Organic, serum pod oczy - RECENZJA tutaj
10. Rexona, antyperspirant w kulce - antyperspiranty z Rexony bardzo lubię, niestety nie odpowiada mi aplikacja w postaci kulki. Nie czuję się z nią komfortowo więc używałam jej wyłącznie podczas treningów czy ćwiczeń.
11. Chantarelle, rozświetlający krem do twarzy - RECENZJA tutaj
12. Skin79, wybielająca maska w płacie - bardzo lubię taką formę maski, jest mega wygodna. Samo działanie określam na dobre, maska fajnie odżywia i rozjaśnia buźkę :)
13. Lirene, 2-stopniowy zabieg liftingujący - jest to produkt z tych którego nie trzeba zmywać, ewentualnie nadmiar ściąga sie za pomocą wacika. Taka saszetka spokojnie starczyła mi na 3 razy. Sam produkt spisał się całkiem nieźle, faktycznie spłyca zmarszczki, ale jest to tymczasowy efekt, tak więc dobry na tzw. "wielkie wyjścia" :P
14. Lirene, delikatny peeling enzymatyczny - dobry dla osób z wrażliwą skórą :)
15. Shefoot, peeling + maska dla stóp - fajny produkt do domowego Spa :)
16. Skin Health, krem do twarzy - bogaty i treściwy krem. Zawiera w sobie miód i propolis.
Na tym skończyły się moje zużycia w grudniu :)
A Wam jak poszło?
buziaki i do następnego :)
Ja używam płukanki fioletowej tez z Joanny
OdpowiedzUsuńTeż jej używam:)
UsuńDla mnie fioletowy szampon z joanny to porażka ;( Tak przesusza włosy nawet jak używalam go raz w miesiącu ;(( Ale znalazłam ideał z Artego ♥
OdpowiedzUsuńszampon mnie zaciekawił. Mam odżywkę z tej serii
OdpowiedzUsuńMiałam jedynie Rexonę w kulce, ale wersję do czarnych i białych ubrań. Zupełnie się u mnie nie sprawdziła i mocno uprzedziłam się do tej marki ;D
OdpowiedzUsuńNie miałam niczego z twojego denka , dużo kosmetyków zużyłaś.
OdpowiedzUsuńmoje ukochane Lirene <3
OdpowiedzUsuńKilka rzeczy miałam jedne lubiłam bardziej inne mniej :)
OdpowiedzUsuńNie miałam niczego, sporo tego wyszło.
OdpowiedzUsuń