Witajcie :)
Pora na kolejne rozliczenie miesiąca z pustych opakowań :)
Tym razem w denku znalazło się sporo kolorówki :)
Zapraszam
1. Bingo Spa, szampon minerały z morza martwego - RECENZJA tutaj
2-3. Timotei, szampon i odżywka zachwycające wzmocnienie - RECENZJA tutaj
4. Lirene, antycellulitowy żel pod prysznic - Bardzo podoba mi się zapach tej serii, orzeźwiający i cytrusowy. Dodaje energii z rana ;) Żel dobrze się pieni i oczyszcza skórę. Jeśli chodzi o działanie antycellulitowe to nie sądzę, żeby żel pod prysznic takowe miał. Jest to kosmetyk który nakładamy na skórę dosłownie na chwilę i zaraz zmywamy wodą.
5. Farmona, suchy szampon - Niestety jest to jeden z gorszych jakie miałam. Odświeżał włosy na 2-3 h a później znów wyglądały tak jakbym w ogóle nic z nimi nie zrobiła.
6. Pollena-Eva, żel do mycia twarzy - zapach oraz działanie miał prawie identyczne jak żel rumiankowy z YR o którym kiedyś pisałam TUTAJ. Dla mnie ok, jedyny minus to, to że szybko się skończył.
7. Naobay, peeling do twarzy - konsystencja dość rzadka, drobinki są niewielkie ale całkiem ostre, tak więc skóra jest wygładzona i dobrze oczyszczona. Byłam zadowolona z tego kosmetyku.
8. Gillette Satin Care, żel do golenia - bardzo dobry produkt, ułatwiał depilację, nie podrażniał i miał przyjemny zapach.
9. Isana, suchy szampon - już wielokrotnie pojawiał się u mnie w denku. Kupuję go często na promocji za 6 zł :)
10. Soraya, serum przeciwzmarszczkowe - używała go moja mama. Ładnie napinał skórę, nie podrażnił i nie uczulił. Nie tworzył też tłustej powłoki na twarzy. Całkiem niezły kosmetyk.
11. Bielenda Xtreme, liftingujący krem na noc - to również kosmetyk mamy. Konsystencja dość ciężka dlatego jest to krem idealny na noc. Rano skóra jest napięta i dobrze nawilżona.
12. Pilomax, maska regenerująca do włosów - jak dla mnie świetna, wygładza włosy i ułatwia rozczesywanie. Włosy po niej są sypkie i wypielęgnowane :)
13. Lirene, peeling + maska fitokolagenowa - peeling był świetny, dość mocny, ale nie powodował podrażnienia, maska przy zmywaniu wodą zachowywała się trochę opornie jak wosk, musiałam zetrzeć ją wacikiem.
14. Under Twenty, maseczka glinkowa - bardzo lubię wszelkiego rodzaju glinki tak wiec maseczka przypadła mi do gustu :)
Ok pora na kolorówkę :D
15-16. Lirene, fluid kryjąco-matujący (jesień, zima) - RECENZJA tutaj
17. Miss Sporty So Matte Perfect Stay - beznadziejny podkład, brzydko wygląda na twarzy, ściera się i ogólnie nie nie nie....
18. Rimmel Stay Matte - wszystkim znany puder w kamieniu. Jeden z moich ulubionych, choć pod koniec moja twarz bardzo szybko świeciła się po nim.
19. L'Oreal false lash wings - mój faworyt wśród tuszy :) RECENZJA tutaj
20. Isa Dora, All Day Long Lash - bardzo fajny tusz, ładnie rozczesywał mi rzęsy i nie robił grudek.
21. Essence, gloss eye pencil - bardzo fajna kredka, miękka dzięki temu dobrze rozprowadzała się na oku czy na linii wodnej.
Uf poszło całkiem nieźle :D
Buziaki i do następnego :)
oo mnie ostatnio udało się zużyć krem bb,jednak używałam go cały rok :)mam jeszcze 3 :)
OdpowiedzUsuńspore denko :)
OdpowiedzUsuńA mi ten suchy szampon jakoś nie do końca odpowiada :D Zaczełam od Batiste i teraz mam :D
OdpowiedzUsuńTusz znam i sama uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńSporo zużyłaś :) Aktualnie używam tego pudru Rimmel i nawet go lubię :)
OdpowiedzUsuńposzło całkiem nie źle? no co ty! poszło genialnie
OdpowiedzUsuńuwielbiam pianki z glette ,są super ;) ale polecam wypróbować skino z biedry, to samo praktycznie ;D
OdpowiedzUsuńnie próbowałam pianki z biedry, ale jeśli polecasz to z pewnością skorzystam z rady, dziękuję :)
Usuń