Obserwatorzy

Lirene Perfect Tone - podkład idealny?

Witajcie :)

Moje ostatnie "przygody" z podkładem z Lirene nie skończyły się najlepiej (mowa o Lirene No Mask KLIK KLIK) więc do kolejnego podchodziłam z dużym dystansem.
Ty razem testowałam fluid dopasowujący się do koloru cery Lirene Perfect Tone.
Dodam tylko, że mam cerę suchą, która lubi się świecić w strefie T.
Podkład zamknięty jest w szklanej butelce z pojemności 30 ml. Jest bezzapachowy. Fluid posiada pompkę co pozwala na wygodną aplikację, choć pompka dość opornie chodzi. Nie wiem czy to tylko problem mojego egzemplarza czy taki "urok" tej pompki.
Do wyboru jest 8 odcieni. Mój kolor to 120 Natural. Przed nim są jeszcze dwa jaśniejsze odcienie.
Kolor na dłoni wcale nie wydaje się być zbyt ciemny. Ma ładny beżowy odcień, ale na twarzy ujawniają się bardziej różowe tony niż żółte. Nie wiem, może to ma coś wspólnego z tym dopasowywaniem się do cery :P
Konsystencja dość lejąca. Podkład najlepiej nakłada mi się gąbką.
Po nałożeniu na twarz, kosmetyk faktycznie jest ciut za ciemny. Zdecydowanie ten kolor lepiej się będzie u mnie sprawdzał latem. Teraz rozprowadzam go również na szyję i nie odznacza się jakoś mocno więc przy takiej aplikacji jest ok. Co urzekło mnie w tym podkładzie to to, że po nałożeniu nie czuję potrzeby żeby go przypudrować. Buźka ma wyrównany koloryt i mniejsze niedoskonałości są ładnie zakryte. Nawet pory są dużo mniej widoczne. Nie ma efektu maski. Nie ciastkuje mi się pod oczami czy na czole, co niestety robi wiele podkładów. Po przypudrowaniu moja skóra nie świeci się przez dobre kilka godzin. Dawno nie miałam podkładu, który tak długo utrzymywałby moją skórę "suchą" :P W tym przypadku zrobił na mnie duże, pozytywne wrażenie :D
Z chęcią skuszę się na jaśniejszy odcień żebym mogła go nakładać w okresie zimowym bez zbędnych kombinacji ;) Po złych odczuciach z No Mask, przy tym buźka mi się uśmiecha :D

A Wy mieliście styczność z tym podkładem?
Jak się u Was sprawdził?
buziaki i do następnego!

11 komentarzy:

  1. Patrzyłam na najjaśniejszy odcień, ale wydał mi się dla mnie za ciemny.

    OdpowiedzUsuń
  2. super, że się sprawdził i jesteś zadowolona, ja jeszcze nie miałam styczności z tym podkładem

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię kosmetyki z Lirene :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O musze go wypróbować :)
    Klikniesz w linki w nowym poście bede wdzięczna:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak masz sucha, ale sie swieci to masz jak nic mieszana :), wiec kosmetyki pielegnacyjne powinnaś dostosowywac do takiej cery lub osobno do suchej i tlustej :).
    Podkladu nie znam, ale nie ciekawi mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś czas temu byłam na warsztatach gdzie badali mi skórę i stwierdzili, że mam suchą i że nawet sucha wytwarza sebum. Tym się sugerowałam więc nie wiem :P

      Usuń
  6. Brzmi ciekawie, ale mam zapas revlonu póki co :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ostatnio zaczęłam dawać szansę tańszym podkładom i zaczęłam od AA :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam go, ale w jaśniejszym odcieniu :) Póki co mam co do niego mieszane uczucia ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne jest to, że nie trzeba go pudrować, jednak nie lubię zbyt ciemnych podkładów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie miałam tego podkładu, ale po kupieniu podkładu z Bielendy jakoś nie jestem pewna czy umiem zaufać podkładom marek specjalizujących się w kosmetykach do pielęgnacji. Być może kiedyś wypróbuję. Fajnie, że nie trzeba go przypudrowywać, aczkolwiek ja i tak bym to robiła hehe :D

    OdpowiedzUsuń