Hej :)
Jak już wiadomo jakiś czas temu przyszła do mnie paczka od BornPrettyStore. Wraz z paletką cieni dostałam również komplet dwóch eyelinerów w kolorze czarnym i fioletowym.
Dzisiejsza notka będzie poświęcona ciemniejszej stronie mocy :P
Pierwsze wrażenie było lekko rozczarowujące otóż kiedy nabrałam produkt na pędzelek to od razu poczułam niezwykle kremową i lekką konsystencję, pomyślałam sobie oho będzie robić prześwity i trzeba będzie go dokładać i będzie się odbijać, rozmazywać i w ogóle bleee. Jak zaczęłam malować kreskę byłam w wielkim szoku, nie dość, że kosmetyk rozprowadzał się jak masło to jeszcze kolor był mega czarny bez żadnych prześwitów :D Do malowania użyłam tego języczkowego pędzelka dołączonego do zestawu bo ten drugi ścięty nie przypadł mi do gustu. Malowanie kresek na obu oczach zajęło mi jakieś 15 sekund :D Całą kreskę nie licząc "jaskółki" pomalowałam za jednym pociągnięciem, nie odrywając pędzelka ani nie dokładając produktu :D
Specjalnie nie bawiłam się kolorami na powiece, żeby uwydatnić liner :)
Pierwszy makijaż
A teraz drugi
Jak widać liner jest intensywny i tym samym bardzo trwały, trzeba chwilkę odczekać żeby wysechł i dotrzyma spokojnie do wieczora :D dzięki temu, że kreska była malowana za jednym pociągnięciem wyszła równa i prawie że idealna :D
tu jest zdjęcie robione po 10 godzinach noszenia (z lampą)
nic się nie dobiło i nawet "jaskółki" przetrzymały cały dzień :D
Jeśli chodzi o zmywanie to z taką trwałością potrzebujemy dobrego płynu micelarnego :) trzymamy chwilę wacik na oku aby płyn miał szanse rozpuścić eyeliner :) i po kilku przetarciach nie ma po nim śladu :)
Jeśli macie ochotę na ten liner to możecie go znaleźć TUTAJ
a z tym kodem będziecie miały go jeszcze 10% taniej :)
buziaki i do następnego :)
słodkie te słoiczki :) fioletowy wygląda jak jakiś kremowy cień do powiek ;) fajnie, że są takie miękkie, mam teraz żelowy eyeliner Maybelline i po paru tygodniach mam wrażenie, że już wysechł i coraz trudniej się go nabiera na pędzelek :) o firmie nigdy nie słyszałam, ale zapiszę na liście rzeczy do wypróbowania w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, delikatny makijaż :)
OdpowiedzUsuńczekam na fioletowy!
OdpowiedzUsuńMa super pigmentację ten eyeliner, ja póki co jestem wierna Wibo :) Piękny makijaż :)
OdpowiedzUsuńSuper liner;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten fiolecik;)
ale równo :) lubię takie mocne eyelinery :) a takiego w takiej postaci musu w słoiczku jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńŁał, jestem zachwycona. Świetne kreski i bardzo podobają mi się te eyelinery :).
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, ja ciągle uczę się robić idealną kreskę.
OdpowiedzUsuńNieźle ! Ale myślę ze nim też nie umiałabym robić kresek ;D
OdpowiedzUsuńzaryzykuje i napiszę, że z pewnością dałabyś radę :D ja też nie jestem mistrzem w malowaniu kresek, ale jak pierwszy raz zrobiłam sobie tym linerem kreskę to byłam w istnym szoku jak łatwo mi poszło i jaka równa wyszła ta krecha :D
UsuńWow faktycznie się trzyma świetnie :))
OdpowiedzUsuńprawdziwa czerń-to lubie :D ładne kreseczki!
OdpowiedzUsuńekstra kreseczki :D mega intensywny ten liner :)
OdpowiedzUsuńPiękne kreseczki :)
OdpowiedzUsuńKreski prezentują się nieźle :)
OdpowiedzUsuńCudny makijaż :) Ta fiolet jest urocza ;)
OdpowiedzUsuńpiękne kreski, takie precyzyjne- ja takich chyba nigdy nie bedę umiała namalować:(
OdpowiedzUsuńwow jestem w szoku,że taki "chinski"produkt jest taki dobry na zdjeciach prezentuje sie fantastycznie;))
OdpowiedzUsuńSparkle's World
uwierz, że też mnie to zaskoczyło, oczywiście pozytywnie :D
OdpowiedzUsuń