Obserwatorzy

SOS multifunkcyjna maseczka - peeling do twarzy, szyi i dekoltu 5w1 od Eveline

Witajcie :)

Bardzo rzadko robię recenzje maseczek w saszetkach, ale dziś trafiłam na taką, która musi mieć swój osobny post.
Pewnie myślicie, wow czym ta maseczka sobie na taki zaszczyt zasłużyła? Otóż NICZYM! Piszę ten post aby Was ostrzec moje drogie. Omijajcie ten produkt szerokim łukiem, a dlaczego? 
Zapraszam na post....


SOS Multifunkcyjna maseczka-peeling do twarzy, szyi i dekoltu 5w1 ma intensywnie nawilżać, głęboko oczyszczać i robić z naszą twarzą cuda niewidy...no ale od początku....
Konsystencja: gęsta - biała pasta z kolorowymi mikrogranulkami z wyczuwalnymi pod palcami peelingującymi drobinkami. Ogólnie przypomina mi to trochę mokry proszek do prania :P




Taka saszetka starcza na jedną aplikację. Sama maska ma słodki zapach, trochę przypominający watę cukrową. Po nałożeniu jej na twarz, producent zaleca zrobić masaż skóry i zostawić produkt do wchłonięcia na jakieś 10-15 min. Podczas masażu zauważyłam, że te kolorowe drobinki znikają, podejrzewam, że rozpuszczają się na twarzy. Pewnie myślicie przed czym ja Was ostrzegam skoro wszystko takie ładne i cacy, otóż, tego cholerstwa nie da się zmyć wodą z naszej twarzy! Nie da się i już. Twarz jest tak tłusta, że te drobinki peelingujące w ogóle nie schodzą nam ze skóry. Czułam się jak figura woskowa, oblepiona, poklejona a fuj!. Żeby się tego dziadostwa jakoś pozbyć sięgnęłam nie po żel do mycia twarzy a po najzwyklejsze mydło! Twarz musiałam umyć chyba z 10 razy żeby po tej "super" masce nie było śladu.
Jeśli chodzi o samo działanie, to twarz owszem była lekko wygładzona, w końcu w trakcie masażu złuszczałam naskórek, ale maska ani nie nawilżyła ani nie oczyściła, wręcz przeciwnie, na drugi dzień dostałam wysypu na brodzie.
Jeszcze chyba nigdy nie byłam tak wkurzona na jakiś kosmetyk. 
Stanowczo odradzam ten produkt.

17 komentarzy:

  1. Ale pechowo, przykro mi :( Jeszcze nie trafiłam na tak oblepiającą maseczkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę pamiętać, że kiepski.

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie wygląda jak mokry proszek :D Mam tę maseczkę, ciekawe czy i u mnie będzie taki sam efekt..

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze wiedzieć ;) Będę omijać z daleka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja po jakiejś masce Eveline dostałam uczulenia- twarz piekła mnie niemiłosiernie...od tej pory nawet nie sięgam po produkty tej firmy do twarzy...

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz już wiem, że nie warto ją kupować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Jak lubisz maseczki których nie da się zmyć z twarzy i całą ją oblepiają, to tak, jest dla Ciebie :)

      Usuń
  8. Dziękuję za przestrogę, a rzeczywiście wygląda jak mokry proszek do prania :D ...

    OdpowiedzUsuń
  9. Się nie popisali,ale dobrze,że recenzje nie trafionych produktów również są,wiadomo czego unikać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Współczuję tych doświadczeń!
    Dobrze wiedzieć, co obchodzić szerokim łukiem. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze wiedzieć że jednak ta maseczka to wielka porażka, na pewno będę ja omijała :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ojej, a ja akurat mam tą maseczkę w swoich zasobach ;/ ciekawe jak się u mnie sprawdzi

    OdpowiedzUsuń
  13. Na pewno będę ją omijać bokiem.

    OdpowiedzUsuń
  14. uu fatalnie,wspolczuje. ja rzadko uzywam wszelakich wlasnie saszetkowych maseczek i chyba dobrze. pewnie ta maseczka jak sie tak nie chciala zmyc to niesamowicie zapycha buzie,cos okropnego;/

    OdpowiedzUsuń
  15. To mi się właśnie podoba w Twoim blogu, że zawsze mówisz prawdę, nawet jeśli się coś nie podoba... :)

    Pozdrawiam,
    KAMIL

    OdpowiedzUsuń