Hej :)
Wróciłam!! Cała i zdrowa :D Tęskniłyście? :P Bo ja baaaardzo :D Wróciłam w środę, ale w ten dzień we Wrocławiu była mega burza i do dziś nie mam internetu :( Na szczęście poratowała mnie koleżanka choć póki internet mi nie wróci to jestem zmuszona być nieregularnie na blogu :(
Ok no ale przejdźmy do zakupów :D tak jak mówiłam nie poszalałam sobie, ale parę rzeczy mi jednak wpadło :)
Irlandia niestety nie rozpieszczała mnie pogodą :P moim celem jak zawsze był Penney's (Primark) a w nim kupiłam piękny duży naszyjnik za 10 euro
miałam go na komunii i świetnie się prezentował :)
Dorwałam też dwie koszule-mgiełki, każda za 10 euro
Wybaczcie za tą, że taka pognieciona, no ale już była noszona i wyciągnęłam ją z pralki do zdjęcia :)
Kolejny zakup za 10 euro (1 para) :P a są to ażurowe szpilki w dwóch letnich kolorach.
Najpierw zobaczyłam je u bratowej, kiedy je przymierzyłam to wiedziałam, że muszą być moje. Szpilki są mega wygodne i mięciutkie więc nie ma mowy o obtarciach :) nie są też strasznie wysokie :)
będąc w Penney's nie mogłam przejść obojętnie obok bielizny :D jak tam jestem zawsze sobie coś kupię :) czaiłam się na jakiś fajny biustonosz, ale przymierzyłam kilka i żaden mi jakoś nie podszedł. Kupiłam tylko majtki :) koszt to 4 euro
Kupiłam też kilka takich bluzeczek na ramiączka w różnych kolorach za 2 euro, ale nie mam ich na zdjęciu.
I na koniec w Boots'ie kupiłam słynne jajeczko real techniques za 5,80 euro.
Jeśli chodzi o zakupy z Irlandii to jest wszystko :)
Przed wyjazdem przyszła też do mnie paczka od BingoSpa
na dziś to wszystko :) trzymajcie kciuki żebym szybko znów miała internet :D
buziaki :)