Witajcie :)
Jeśli mnie obserwujecie od dłuższego czasu to pewnie wiecie, że na ustach preferuję tzw. "bezpieczne" kolory - nude czy brudne róże. Ostatnio jednak powoli zaczynam oswajać się z tymi mocniejszymi i bardziej wyrazistymi kolorami :)
Dziś chciałabym Wam przedstawić pomadki z Bourjois z serii Rouge Velvet The Lipstic. Posiadam w swoich zbiorach aż 9 z 12 odcieni.
Jest to moje pierwsze spotkanie z pomadkami z tej firmy, które już przy pierwszym podejściu wywarły na mnie pozytywne wrażenie :)
Zacznę może od tego, że kolor opakowania odpowiada kolorowi pomadki i jest to bardzo zbliżony odcień jaki mamy w rzeczywistości. Kolejnym aspektem jest sam kształt sztyftu, który nieco różni się od standardowych szminek i całkiem nieźle sprawdza się przy próbie obrysowania ust :)
Z racji tego, że są to pomadki matowe, to przy pierwszym podejściu spodziewałam się lekko suchej i tępej konsystencji przy rozprowadzaniu ich po ustach. No to się zdziwiłam kiedy po zetknięciu z ustami, pomadka sunie niczym balsam ochronny. Nie powiem, jest to dość problematyczne kiedy nie używamy konturówki (szczególnie przy ciemniejszych odcieniach) można łatwo wyjechać poza kontur ust :P Po chwili szminka robi się całkowicie matowa i trzyma się bardzo długo nawet przy piciu i jedzeniu (mniej tłustych potraw). Kolory są intensywne i dobrze napigmentowane. Już przy pierwszym pociągnięciu uzyskujemy pełne krycie.
Pora na prezentację na ustach. Wszystkich estetów i miłośników idealnie wyrysowanych ust, tu i teraz ostrzegam - usta malowane bez użycia jakiejkolwiek konturówki :P
01 Hey Nude! - Jest to jasny nudziak, który chyba nie do końca mi pasuje.
02 Flaming'rose - Jasny, chłodny róż, który będzie pasował do większości z Was :) Taki uniwersalny kolorek, idealny na co dzień :)
03 Hyppink chic - Bardzo podobny do poprzednika, ale nico ciemniejszy.
04 Hip Hip Pink - Ciepły róż z subtelną malinową nutą. Podoba mi się :)
05 Brique-a-brac - Jest to jasny, ceglasty odcień z subtelną nutą czerwieni. Uważam, że bardzo ładnie się prezentuje.
06 Abrico'dabra - Pomarańczowo-marchewkowy odcień, który fajnie wpisze się w letnie klimaty :)
08 Rubi's cute - Klasyczna, głęboka czerwień. Idealna dla Pin-up Girl ;)
10 Magni-fig -Kolor czerwonego wina z dużą domieszką śliwki. Mimo moich "bezpiecznych" upodobań kolorystycznych, ten mnie niesamowicie zauroczył :)
11 Berry formidable - Wiśniowy odcień, który no nie powiem również wpadł mi w oko :)
Są to pomadki, które jak na matowe wykończenie, noszą się bardzo komfortowo. Po chwili od nałożenia można zapomnieć, że w ogóle ma się pomalowane usta :) Nie zauważyłam, żeby jakikolwiek kolor spowodował przesuszenie moich ust, a każdy nosiłam przynajmniej raz przez dobrych kilka godzin.
Bardzo polubiłam sie z tymi pomadkami. Mogę je Wam polecić z czystym sumieniem :D
A Wam jaki kolor najbardziej przypadł do gustu? :)
Miałyście już styczność z tymi pomadkami?
buziaki i do następnego!
Te nudowe są przepiękne!
OdpowiedzUsuńpiękne, szczególnie te intensywne kolory, wyobraź sobie, że nie mam żadnej pomadki Bourjois :/
OdpowiedzUsuńJa do niedawna też nie mialam zadnej pomadki z Bourjois :)
UsuńŁadne kolorki, ale chyba bym żadnego dla siebie nie wybrała.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kolor 06 Abrico'dabra :) Pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńjakie cudowne kolorki <3
OdpowiedzUsuńSandicious
2, 3, 4 i 10 kupuje: )
OdpowiedzUsuńTo również moi faworyci :)
UsuńŚliczne odcienie, moim ulubieńcem chyba zostaje Hyppink chic. Idealny odcień do dziennego makijażu.
OdpowiedzUsuńpiękna kolekcja :) uwielbiam matowe pomadki a te z Bourjois są super. Ja mam takie w aplikatorze jak błyszczyk i również je uwielbiam
OdpowiedzUsuńŁadna gama kolorystyczna :)
OdpowiedzUsuńDzienne odcienie są przepiękne, każdy znajdzie coś dla siebie:)
OdpowiedzUsuńPierwsza piątka jest fantastyczna *.*
OdpowiedzUsuńDla mnie te pomadki to prawdziwy hit :).
OdpowiedzUsuń