Witajcie kochane :)
Dziś zaprezentuję Wam dwa produkty, które wywarły na mnie duże wrażenie :) a mowa o peelingu i serum z serii STOP CELLULIT z Lirene.
Po pierwsze mają cudne mandarynkowe zapachy :D na samą myśl używania tego peelingu pod prysznicem buźka mi się uśmiecha :D ok zacznijmy od peelingu:
ZALETY:
(+) żelowa konsystencja, nie spływa
(+) piękny mandarynkowy, orzeźwiający zapach
(+) peeling jest gruboziarnisty, bardzo dobrze ściera naskórek przy czym nie podrażnia
(+) skóra jest po nim wygładzona
(+) opakowanie wygodne, nie ma trudności z wydobyciem produktu
(+) wydajny, używam go od 2 miesięcy, 3 razy w tygodniu i zużyłam połowę
(+) intensywny, soczysty kolor
(+) cena, około 14-16 zł
WADY:
brak, peeling spełnia swoje zadanie, ściera naskórek i nie podrażnia skóry, dobrze przygotowuje skórę na kolejne zabiegi :D
a kolejnym moim krokiem jest wsmarowanie serum :)
CECHY PRODUKTU:
- konsystencja jest średnio gęsta, ale nie spływa, dzięki temu kosmetyk łatwo rozprowadza się po skórze
- nie jest tłusty, szybko się wchłania i nie klei się
- zapach równie powalający co peelingu :)
- kosmetyku nie stosowałam codziennie, jak to zaleca producent, tylko w te dni co peeling i jak dla mnie efekty są bardzo zauważalne, skóra jest ładnie napięta i wygładzona, cellulit jest znacznie mniej widoczny
Jesli chodzi o te kosmetyki to jestem bardzo na tak :D
Z tej serii mam jeszcze balsam, ale narazie go nie używam bo producent zaleca używanie go 2 razy dziennie,co u mnie niestety nie jest możliwe, najpierw zaatakowałam mój cellulit silnym serum a później będę ten efekt utrzymywać balsamem :)
Chciałam jeszcze wspomnieć że owych kosmetyków używam na całą powierzchnię ud i pośladki :) jest co ujędrniać :P
buziaki i do następnego :)
*produkty dostałam w ramach współpracy z firmą Lirene, nie wpływa to na moja ocenę prezentowanych kosmetyków