-micelarny żel do mycia i demakijażu oczu i twarzy z BeBeauty dla cery suchej i wrażliwej
-ziaja nuno, krem tonujący
-tusz L'Oreal Extra Volume Collagene
-Garnier PureActiv roll-on (korektor wysuszający)
-pomadka z essence nr 52
-pomadka miss sporty nr 020
-błyszczyk z essence stay with me nr 02 my favorite milkshake
.....ale zacznijmy od początku :)
Micelarny żel do mycia i demakijażu oczu i twarzy z BeBeauty dla cery suchej i wrażliwej. Jest to świetny i delikatny produkt, rewelacyjnie usuwa makijaż oczu i twarzy. Ma konsystencję żelu przez co mamy wrażenie ze nakładamy na twarz maseczkę lub coś podobnego :) W ogóle się nie pieni a mimo to wydajny, ja go używam do takich cięzkich i mocnych makijaży i radzi sobie świetnie :) Zakupiłam go już jakiś czas temu w Biedronce i niestety nie pamiętam ceny, ale napewno nie był drogi :)
Ziaja nuno, krem tonujący. Pewnie wiekszość z Was spotkała się z tym kosmetykiem. Ja go używam zamiast cieżkiego podkładu i sprawdza się świetnie,wyrównuje kolor skóry i ładnie się w nią wtapia, nie zapycha porów. Większe niedoskonałości zakrywam roll-on'em z Garniera który też znalazł się w moich ulubieńcach. Ten duet sprawia,że moja twarz jest jednolita i gładka :)
Pora na to co najczęściej znajdowało się na moich ustach :)
Pomadka essence nr 52 in the nude. Jest bardzo kremowa, ma delikatny kolor i przyjemny zapach. Używam ją codziennie na zmianę z pomadką z miss sporty. Ładnie nawilża usta i zamiast balsamu do ust sięgam właśnie po nią.
Pomadka miss sporty nr 020 strip-tease. Jest mniej kremowa niż essence i ma gorszy zapach, ale to jaki daje efekt na ustach bardzo mi się podoba. Kiedy jeszcze nie miałam pomadki z essence, namiętnie używałam tej przez co jest już na wykończeniu, ale teraz troszkę ją odciążyłam :)
Błyszczyk essence "Stay with me" nr 02 My favorite milkshake. Super sprawa, długo się utrzymuje na ustach (o ile się nie je i nie pije) nie klei się i dobrze współgra z w.w pomadkami. Aaaaa i bym zapomniała wspomnieć, że ładnie pachnie :D
Podsumowując pomadki- napewno kupię je ponownie, bo bardzo przypadły mi do gustu :)
O tych produktach nie bedę się rozpisywać bo robiłam już o nich notki na blogu :)
Tusz L'Oreal Extra Volume Collagene recenzja TUTAJ
Garnier PureActiv roll-on (korektor wysuszający) recenzja TUTAJ
Buziaki i czekam na Waszych ulubieńców :)
ten korektor bardzo mnie kusi z garniera oj kusi
OdpowiedzUsuńa jaka cena?
ta nudziakowa pomadka Essence wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńCena regularna to ok 20zł, ja kupiłam go w promocji po 13zł
OdpowiedzUsuńBe Beauty robi ekstra kosmetyki, moje ulubione to peeling i krem do stóp, duet idealny :)
OdpowiedzUsuńJa też uzywam Ziaję, ale krem do cery trądzikowej. Za blada jestem na ten podkład:P
OdpowiedzUsuńObserwuję
Dużo słyszałam o tym kremie tonującym, ale w końcu kupiłam inny niż ten (bo tego akurat nie było, a nie chciało mi się chodzić po sklepach) i nie wiem, czy więcej się skuszę na krem tonujący... Chociaż może na lato jest to dobre rozwiązanie (jeśli już chcemy coś nakładać na twarz).
OdpowiedzUsuńMam te szminki:) Zarówno z Essence, jak i z Miss Sporty. Z obydwu jestem zadowolona. In the nude ma taki odcień, na jakim mi od dawna zależało:) Szukałam czegoś cielistego, kryjącego, ale nie odcinającego się od skóry warg. Ta pomadka z Essence wygląda bardzo naturalnie:)
OdpowiedzUsuń