Obserwatorzy

ISANA kontra FROTTEE

Hej dziewczyny :)

Jakiś czas temu zapowiadałam porówna nie dwóch suchych szamponów :) nadeszła więc pora żeby podzielić się z Wami moimi wnioskami na temat każdego z nich :)


Żeby było łatwiej i czytelniej pozwoliłam sobie zrobić prostą tabelkę porównawczą :)

Kliknij aby powiększyć :)

Podsumowując, zdecydowanie lepiej wypadł FROTTEE, dłużej utrzymuje świeżość na włosach, no ale niestety jest troszkę droższy i gorzej pachnie niż ISANA :P ze stopniem bielenia włosów nie różnią się prawie wcale, oba zostawiają nalot, którego trzeba się pozbyć za pomocą ręcznika i szczotki :) oba opakowania są podobne. Objętość obu szamponów to 200 ml. Jeśli chodzi o wydajność to wydaje mi się , że jest to sprawa indywidualna, gdyż zależy to od tego ile produktu rozpylamy sobie na włosy. Ja osobiście kupię FROTTE gdy będzie w promocji :D


28 komentarzy:

  1. Fajne te porównania:) Wszystko widać jak na dłoni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, starałam się :)

      Usuń
    2. To widać:) Lubie takie posty, kiedy widać zaangażowanie piszącego! Gratulacje:)

      Usuń
  2. super,juz wiem co kupie;) zapraszam do mnie;p

    OdpowiedzUsuń
  3. to przynajmniej idzie w parze droższy, ale i lepszy

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak ;D Przydatne porównanie :DD a ten Frottee to też w Rossmannie ??

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam Isanę i byłam zachwycona ale skoro Frotte lepszy jeszcze to muszę się zastanowić nad nim ;) a nie polecam Syossa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie też nie mam miłych wspomnień z syossa, po pierwszym użyciu normalnie mi wyparował

      Usuń
  6. Muszę wypróbować FROTTEE, bo z isany mi nie posłużył.

    OdpowiedzUsuń
  7. nigdy w życiu nie próbowałam tych suchych szamponów , może czas spróbować a nie męczyć włosy codzienny myciem .

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ten z Isany ;) używam tylko kiedy nagle mi coś wypadnie czy na wyjazdach, więc wystarcza mi takie działanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś nie mam zaufania do suchych szamponów. Może dlatego,że nie wypróbowałam ani jednego. Ale skoro Frottee spisuje się nieźle, to może wypróbuję ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy więcej, unikam jak ognia, u mnie efekt to porażka...

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam Frottee ale Isana u mnie wytrzymała całe dwa dni i wyglądały świeżo. Wydaje mi się , że to indywidualna kwestia:P

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę w końcu dopaść któryś z tych suchych szamponów!

    OdpowiedzUsuń
  13. czekałam na tą recenzję! :) miałam kiedyś suchy szampon z Klorane, ale bardzo swędziała mnie po nim skóra głowy :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Frottee wydaje się być lepszy, ale nie wiem, gdzie można go dostać? Może warto by udać się na poszukiwania? Ja póki co korzystałam raz z Isanki i też byłam w miarę zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po raz 3 odpowiedam że oba szmapony są dostępne w rossmannie :)

      Usuń
  15. Ja korzystałam z Syosa, ale nie mam zachwytu w oczach, po czasie używania... :)
    A moja rękawica od Winiary wisi sobie w kuchni, a wczoraj wyjmowała Canneloni :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie używam suchych szamponów ale po tym porównaniu zastanawiam się nad zakupem . Moje włosy na drugi dzień po myciu już nie są świeże a myć co-dziennie nie bardzo mi się chce .

    OdpowiedzUsuń
  17. suchy szampon to dobra rzecz :) miałam z isany :)
    zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja jakoś nie mogę się przekonać do suchych szamponów. Zdaje mi się, że przy moich ciemnych włosach będę wyglądać jako obsypana mąką :P

    OdpowiedzUsuń